O możliwym odejściu Jakuba Wawrzyniaka od pewnego czasu mówiło się sporo. Wśród potencjalnych kupców wymieniało się sporo klubów, m.in. Herthę Berlin, Eintracht Frankfurt czy nawet Juventus Turyn. Dyrektor Sportowy Legii, Mirosław Trzeciak zdradził jednak, że innych ofert nie było, więc Panathinaikos nie musiał specjalnie walczyć o Polaka. - To był naprawdę błyskawiczny transfer. Oferta wpłynęła wczoraj około godziny 21. W ciągu trzech godzin Grecy zaakceptowali nasze warunki. Najważniejsza była jednak decyzja zawodnika, który bardzo chciał spróbować swoich sił w nowym klubie - mówi Trzeciak.
Jeśli 26-letni obrońca pomyślnie przejdzie badania lekarskie i porozumie się w sprawie indywidualnego kontraktu, to już wkrótce stanie się zawodnikiem greckiego klubu. Wawrzyniaka w drużynie bardzo chciał mieć trener Henk Ten Cate. Obecnie na lewej obronie występuje reprezentant Grecji, Nikos Spiropoulos. On jednak najprawdopodobniej zostanie przesunięty na prawą stronę, co da duże szanse Wawrzyniakowi na grę w pierwszym składzie.
26-letni zawodnik do tej pory rozegrał 57 spotkań w ekstraklasie i zdobył jedną bramkę. Wywalczył sobie również miejsce w reprezentacji Polski. Zanim trafił do Legii występował m.in. w Widzewie Łódź oraz Świcie Nowy Dwór Mazowiecki.
Jego nowy klub zajmuje po 19 kolejkach trzecie miejsce w tabeli ligi greckiej i ma aż dwanaście punktów straty do liderującego Olympiakosu. Ma jednak spore szanse na wywalczenie drugiego miejsca, bowiem do PAOK Saloniki traci tylko jedno oczko.