Premier League: Bezbarwny Arsenal wygrał ze Srokami

PAP/EPA / ANDY RAIN
PAP/EPA / ANDY RAIN

Arsenal nie porwał w meczu 20. kolejki Premier League, ale mimo to wygrał z Newcastle United i powiększył przewagę nad drugim Leicester City.

Arsenal podejmował na Emirates Stadium znajdujące się w strefie spadkowej Newcastle United, ale to Sroki miały lepsze okazje w pierwszej połowie. Londyńczycy nie zdołali oddać nawet strzału na bramkę rywali, a Petr Cech kilka razy musiał napocić się, żeby piłka nie trafiła do jego bramki.

Tuż po zmianie stron Arsenal w końcu uderzył celnie, ale to Sroki cały czas miały na koncie lepsze okazje. Przez pierwsze 15 minut drugiej połowy miały nawet 60 procent posiadania piłki. Wydawało się, że tego dnia Arsenalowi trudno będzie zwyciężyć, ponieważ gra Kanonierom cały czas "nie kleiła" się.

Arsene Wenger sięgnął po rezerwowych, lecz 18 minut przed końcem uratowali go jego rodacy. Po rzucie rożnym Olivier Giroud zgrał futbolówkę głową na czwarty metr, gdzie Laurent Koscielny tylko dołożył nogę. To był trzeci gol stopera Arsenalu w tym sezonie.

W samej końcówce spotkania gospodarze mogli postawić kropkę nad "i". Wyśmienitą okazję miał Aaron Ramsey. Walijczyk minął dwóch rywali po czym uderzył tuż obok słupka. Mógł jeszcze podać do lepiej ustawionych kolegów.

Ostatecznie Arsenal wygrał 1:0 i ma 42 punkty na koncie. Drugie Leicester City nie było w stanie ograć Bournemouth, gdzie rzut karny obronił Artur Boruc zostając piłkarzem meczu.

Dramatycznie wygląda sytuacja Aston Villi, która w meczu ze swoim bezpośrednim rywalem do utrzymania w Premier League przegrała na Stadium of Light z Sunderlandem 1:3. The Villans mają na koncie zaledwie osiem oczek i do bezpiecznej strefy tracą 11 punktów. Bohaterem sobotniego pojedynku był doświadczony Jermain Defoe, który zdobył dwie bramki dla Czarnych Kotów.

Wyniki 20. kolejki Premier League:

Arsenal Londyn - Newcastle United 1:0 (0:0)
1:0 - Laurent Koscielny 72'

Leicester City - AFC Bournemouth 0:0

W 59. minucie Riyad Mahrez (Leicester) nie wykorzystał rzutu karnego (Boruc obronił).

Czerwona kartka: Simon Francis /57' - Bournemouth).

Manchester United - Swansea City 2:1 (0:0)
1:0 - Anthony Martial 48'
1:0 - Gylfi Sigurdsson 71'
2:1 - Wayne Rooney 77'

Norwich City - Southampton 1:0 (0:0)
1:0 - Alexander Tettey 76'

Czerwona kartka: Victor Wanyama /74' - za drugą żółtą/ (Southampton).

Sunderland AFC - Aston Villa 3:1 (1:0)
1:0 - Patrick van Aanholt 30'
1:1 - Carles Gil 63'
2:1 - Jermain Defoe 72'
3:1 - Jermain Defoe 90'

West Bromwich Albion - Stoke City 2:1 (0:0)
1:0 - Stephane Sessegnon 61'
1:1 - Jonathan Walters 81'
2:1 - Jonny Evans 90'

Czerwona kartka: Geoff Cameron /84'/ (Stoke).

Komentarze (3)
avatar
Kanoniers
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z tego co czytam to wychodzi, że Newcastle miażdżyło Arsenal no ale na szczęście oglądałem mecz i widziałem jak było naprawdę :) 
avatar
uwertura
2.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może te media i komentatorzy w Anglii się wreszcie opamiętali kilka dni temu Boruc w najgorzej jedenastce roku teraz orzeł , stado debili! 
avatar
pablo80 - RSKZ
2.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny krok Arsenalu w określonym kierunku... Lisy zaczynają opadać z sił... Walka będzie więc z MC.