Sidney Sam w 2013 roku zadebiutował w reprezentacji Niemiec i pięciokrotnie dostał szansę od Joachima Loewa. Nie było to przypadkiem, ponieważ skrzydłowy od dłuższego czasu solidnie prezentował się w Bundeslidze. Grając jeszcze dla Bayeru Leverkusen, w sezonie 2013/2014 zgromadził 8 goli i 7 asyst.
Problemy Sama zaczęły się wraz z transferem do Schalke 04 Gelsenkirchen. W nowym zespole był tylko rezerwowym, pojawiły się problemy z kontuzjami. W całych rozgrywkach przebywał na boisku przez niespełna 800 minut! Latem był krok od przejścia do Eintrachtu Frankfurt, ale ostatecznie pozostał na Veltins-Arena, by w rundzie jesiennej wziąć udział tylko w dwóch pojedynkach Ligi Europy oraz musieć występować w IV-ligowych rezerwach.
Z pomocą 27-latkowi może przyjść Juergen Klopp. Liverpool FC zmaga się z problemami kadrowymi, a w połowie sezonu trudno o wartościowe wzmocnienia, więc niemiecki trener zagiął parol właśnie na Sama. Pomocnik miałby zostać wypożyczony do The Reds do 30 czerwca 2017 roku, czyli na półtora sezonu. Dla Schalke byłoby to korzystne rozwiązanie, gdyż nie musiałoby już wypłacać pensji zawodnikowi, na którego trener Andre Breitenreiter nie zamierza stawiać.
Ogółem Sam wystąpił 107 razy w Bundeslidze, strzelając 24 goli i 19 razy asystując. Nigdy dotąd nie grał poza ojczyzną.