Sebastian Boenisch szybko wrócił do zdrowia i myśli o styczniowym transferze

PAP
PAP

Sebastian Boenisch zapewnia, że będzie gotowy do gry w pierwszym tegorocznym meczu Bayeru Leverkusen o stawkę przeciwko TSG 1899 Hoffenheim (23 stycznia), ale nie wyklucza też, że w styczniu zmieni pracodawcę.

Nim Aptekarze udali się na obóz przygotowawczy do USA, Sebastian Boenisch doznał kontuzji i miał pauzować przez kilka tygodni. Uraz okazał się jednak mało dolegliwy i Roger Schmidt może brać doświadczonego zawodnika pod uwagę przy układaniu składu na mecze ligowe. - W ciągu tygodnia chcę już trenować z zespołem. To, czy zagram z Hoffenheim, zależy tylko od trenera - przekonuje.

W rundzie jesiennej Boenisch był zmiennikiem Wendella na lewej stronie defensywy. Początkowo prawie w ogóle nie grał, ale pod koniec roku zaczął częściej pojawiać się na boisku i łącznie zaliczył 459 minut. Czy zatem wiosną 28-latek nadal będzie walczył o miejsce w składzie Aptekarzy?

Podczas przygotowań drużyny za oceanem w roli lewego obrońcy sprawdził się 18-letni talent Benjamin Henrichs. - Benni jest opcją na tę pozycję, choć nigdy wcześniej na niej nie grał - przyznaje szkoleniowiec Bayeru Leverkusen, czym sugeruje, że Boenisch może nie być mu już potrzebny.

Zanim przed tygodniem Hannover 96 pozyskał Mariusa Wolfa, sugerowano, że były reprezentant Polski może zasilić ten zespół. - Jeśli pojawi się ciekawa propozycja, nie wykluczam zmiany klubu w styczniu. Wszystko zależy od ofert, którymi zajmuje się mój agent i to całkiem normalna sytuacja. Hannover? Nie było tematu, w przeciwnym razie Thomas Schaaf na pewno by do mnie zadzwonił - tłumaczy na łamach "Kickera".

Umowa Boenischa z Bayerem wygasa 30 czerwca 2016 roku i wszystko wskazuje na to, że - nawet jeśli piłkarz w styczniu nie zmieni klubu - nie zostanie prolongowana.

Komentarze (0)