Lechia Gdańsk we wtorek przegrała z FC Vaduz 2:4. Co ciekawe druga jedenastka, w której grało kilku młodych zawodników, spisała się lepiej od tych, którzy zaczynali mecz. - Patrzę na to normalnie. Gramy drugi sparing i nie można powiedzieć, że doświadczeni zawodnicy nie spełnili nadziei. Zwiększone obciążenie tak może działać na organizmy - zauważył Piotr Nowak w rozmowie z WP SportoweFakty.
W ocenie nowego trenera Lechii, do startu ligi wiodącymi piłkarzami będą ci, na których najbardziej się liczy. - Doświadczeni piłkarze wiedzą dobrze o co chodzi w cyklu przygotowawczym i różnica będzie widoczna. Po pięciu dniach nie można wyciągać pochopnych wniosków. Będziemy chcieli iść konsekwentnie do przodu, by wyglądało to lepiej - dodał.
Co ciekawe w obu meczach gdańszczanie zagrali na trzech obrońców. - Próbujemy różnych systemów. Patrzymy jak to wyglądało w pierwszym i w drugim spotkaniu. Chcemy grać płynnie, by materiał jakim dysponujemy wykorzystać w stu procentach. Nie zastanawiam się iloma gramy obrońcami, tylko poznaję zespół - stwierdził Nowak.
Lechia Gdańsk gra w niepełnym składzie. Ma się to zmienić w najbliższych dniach. - Jedynym kontuzjowanym zawodnikiem jest Piotr Wiśniewski, który opuścił zgrupowanie i wrócił do Polski. Tam lekarze będą go regenerować. Marco Paixao do pełnych treningów wraca w środę, bądź w czwartek. Dobrze wygląda na treningach Aleksandar Kovacević, w cyklu treningowym jest też już Vanja Milinković-Savić - opisał sytuację szkoleniowiec.
Legenda Realu kibicuje... Barcelonie. "Dlaczego miałbym komuś źle życzyć?"
zmiana trenera .... po jakiego grzyba skoro ten znowu chce grac to samo no chyba ze to zarzad a nie trener decyduje jak Czytaj całość