Jak podaje gazeta, to była już druga oferta skierowana w stronę Ruchu Chorzów. Pierwsza propozycja wynosząca 400 tysięcy euro została przez śląski klub odrzucona. Jednak i 600 tysięcy euro może nie wystarczyć. Mariusz Stępiński ma umowę ważną jeszcze przez 2,5 roku, za sobą świetną jesień, w perspektywie nawet wyjazd na Euro 2016. Jego wartość będzie tylko rosła.
20-latek półtora roku temu wrócił do Polski po nieudanej przygodzie w Norymberdze, gdzie nie potrafił przebić się do pierwszej drużyny. W Wiśle Kraków grał w miarę regularnie, choć też trudno pobyt w tym klubie zaliczyć do udanych. Stępiński grał raczej jako pomocnik, strzelił tylko dwa gole. Jesienią w Ruchu Chorzów już błyszczał. Waldemar Fornalik go odbudował, Stępiński znowu był napastnikiem. Strzelił jedenaście goli, trafił do reprezentacji Polski.
Lech Poznań potrzebuje wzmocnień, choć szefowie klubu przekonują, że nie będą prowadzić "awanturniczej polityki transferowej". Jednak jeśli tego nie zrobią, to w Poznaniu będą mieli awanturę ze strony choćby fanów. W tym momencie klub nie ma napastnika gwarantującego gole. Denissa Thomalli już w Wielkopolsce nie ma, Marcin Robak jest kontuzjowany. Dawid Kownacki to nie ten rozmiar kapelusza, zresztą ostatnio był przede wszystkim pomocnikiem. We wtorkowym sparingu z FK Ufa z braku laku w ataku zagrał skrzydłowy Szymon Pawłowski.
Debiutanckie gole Hamalainena i Niezgody w Legii. Zwycięski sparing warszawian na Malcie