Jedna kontuzja, wiele problemów. Brak Jerome Boatenga odbije się czkawką Bayernowi i reprezentacji Niemiec

PAP / PAP/DPA/Christian Charisius / PAP/DPA/Christian Charisius
PAP / PAP/DPA/Christian Charisius / PAP/DPA/Christian Charisius

Pepowi Guardioli w jednej chwili posypało się wszystko. Będzie musiał radzić sobie bez najważniejszego obrońcy. Kontuzja Jerome Boatenga jest dla Bayernu Monachium bolesna. Mimo to władze klubu nie planują nerwowych ruchów.

Kiedy w piątkowy wieczór, podczas meczu z Hamburgerem SV Boateng upadł na murawę, działacze Bayernu mieli kwaśne miny. Stoper natychmiast zasygnalizował potrzebę zmiany. Dłuższe wykluczenie mogłoby ich pogrążyć...

Piłkarz został przebadany jeszcze w autobusie. Już wtedy można się było spodziewać najgorszego. Dokładna diagnoza tylko potwierdziła obawy. Naderwanie przywodziciela uda mistrza świata oznacza co najmniej trzymiesięczną przerwę. A to i tak wariant optymistyczny, bo leczenie może przeciągnąć się nawet o cztery tygodnie.

Najważniejszy moment

Czarny scenariusz byłby ogromnym kłopotem także dla reprezentacji Niemiec. By się nie spełnił, Boatenga cudownymi metodami leczyć ma Hans-Wilhelm Mueller-Wohlfahrt.

Joachim Loew do 31 maja musi podać ostateczną kadrę na Euro 2016. - Rozmawialiśmy i Jerome obiecał, że do mistrzostw będzie już zdrowy - uspokajał selekcjoner. Nie wiadomo jednak, czy do rozpoczęcia turnieju obrońca Bayernu zdoła osiągnąć odpowiednią dyspozycję.

Zdecydowanie większą bolączkę sprawia to Guardioli. Hiszpan w ostatnim sezonie na Allianz Arenie bardzo chciałby wygrać Ligę Mistrzów. Od tego zależy ostateczna ocena jego pracy. Zdobycie mistrzostwa Niemiec i Pucharu Niemiec na żadnym kibicu bawarskiego giganta wrażenia już nie robi.

W najtrudniejszym momencie sezonu Bayern będzie musiał radzić sobie bez podstawowego obrońcy. Przez dwa lata pracy Guardioli, zespół zatrzymywał się na półfinałach. Musiał uznać wyższość Realu Madryt oraz FC Barcelona. Przeciwko obu rywalom podstawowym problemem była plaga kontuzji. Teraz pod górkę będzie już w pierwszych meczach fazy pucharowej. 23 lutego i 16 marca monachijczycy zmierzą się z Juventusem Turyn.

Nie będzie wzmocnień?

O ile w Bundeslidze brak Boatenga nie będzie większym problemem, o tyle na arenie międzynarodowej może mocno pokrzyżować plany mistrza Niemiec. Do zamknięcia okienka transferowego zostało ledwie klika dni. Prasa podsuwała wielu kandydatów, lecz bardziej przypominało to strzelanie nazwiskami niż realne kandydatury. Według informacji "Kickera" w Monachium nie planują żadnych zakupów.

- Wcale mnie taka polityka nie dziwi. Transfer albo wypożyczenie byłyby nierozsądne. Znalezienie defensora na tym poziomie jest bardzo trudne. Dlatego również nie spodziewam się jakiegokolwiek ruchu kadrowego. Oczywiście, nieobecność Boatenga będzie odczuwalna podczas każdego spotkania. Jest uważany za jednego z najlepszych obrońców na świecie - potwierdza reporter magazynu "11 Freunde", Alex Raack.

- Dokładnie, panika nie będzie potrzebna. Przecież ze względu na zbyt dużą liczbę obrońców pożegnano Jana Kirchhoffa, który został sprzedany do Sunderlandu - wyjaśnia Tobias Altschaeffl, dziennikarz zajmujący się Bayernem Monachium w tygodniku "Sport-Bild".

Są alternatywy

Zdaniem Altschaeffla istnieje alternatywa. - Ważną rolę odgrywał będzie Holger Badstuber. Urazy sprawiły, że długo nie można było z niego korzystać, ale pracuje nad sobą bardzo ciężko. Jest też Javi Martinez - kolejny doświadczony zawodnik. Wracają Rafihna oraz Mehdi Benatia. Do meczu z Juventusem obaj powinni być w formie. Guardiola ma więc sporo wariantów. Może zagrać trójką obrońców i w środku ustawić Badstubera, Benatię albo Martineza. Również Xabi Alonso grywał na tej pozycji - dodaje.

Oprócz systemu 3-5-2, niemieccy eksperci nie wykluczają również dalszego stosowania czwórki w obronie. Wówczas utworzyć mieliby ją Badstuber oraz Martinez.

Problem w tym, że akurat pierwszy z nich dopiero co wrócił do zdrowia. - Holgera nie było prawie dwa lata i zaliczył tylko bardzo dobry mecz. Natomiast nie wiemy, jak poradzi sobie, gdy trzeba będzie wychodzić na boisko co trzy dni. Javi także ma za sobą kontuzję, a urazy często dopadają Benatię - martwił się kapitan Bayernu, Philipp Lahm.

Opcji jest zatem sporo, ale każda z nich niesie za sobą duże ryzyko. Jedno jest pewne: bez Boatenga obrona Bayernu będzie nieszczelna. Guardiola balansuje na krawędzi. Już trzeci sezon z rzędu ma w drużynie szpital. Jesienią często zabierał na ławkę sześciu piłkarzy. Podczas meczu z Hannover 96 miał do dyspozycji tylko czterech zdrowych rezerwowych. W Monachium wszystko jest więc po staremu...

Mateusz Karoń

Kolejna afera we włoskim futbolu? Działacze Milanu i Napoli oskarżeni o oszustwa podatkowe

Komentarze (1)
avatar
kiwiczek
26.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pepowi Guardioli w jednej chwili posypało się wszystko??? Guardioli?? Ludzie, kto pracuje w tej sportowej redakcji?? Do zwolnienia!