Przez pierwsze 60 minut widowisko było przeraźliwie słabe. Gospodarze mieli wprawdzie inicjatywę, jednak razili niedokładnością, przez co niezwykle trudno im było sforsować szyki obronne rywala. Ten zresztą - nie będąc faworytem - też nie forsował tempa, w efekcie z boiska wiało nudą.
Paryżanie byli dysponowani bardzo przeciętnie, mimo to w 65. minucie zdołali otworzyć wynik. Po długim podaniu Ezequiel Lavezzi zgubił krycie środkowych obrońców i choć Mauro Goicoechea obronił jego pierwszy strzał, to dobitka na pustą bramkę była już skuteczna.
Siedem minut później na tablicy wyników było 2:0 i w zasadzie po meczu. Wszystko dzięki kapitalnej indywidualnej akcji Angela di Marii. Argentyńczyk minął kilku zawodników, po czym huknął jak z armaty sprzed pola karnego i po małym rykoszecie od Alexisa Blina piłka wpadła do siatki przy słupku.
Goście mogli jeszcze postraszyć faworyta, bowiem w 89. minucie Presnel Kimpembe sfaulował w polu karnym Martina Braithwaite'a. Sprawiedliwość postanowił wymierzyć sam poszkodowany, ale jego uderzenie świetnie zatrzymał Nicolas Douchez.
PSG wygrało 2:0 i awansowało do finału Pucharu Ligi Francuskiej, w którym 23 kwietnia zmierzy się z Lille OSC.
Paris Saint-Germain - Toulouse FC 2:0 (0:0)
1:0 - Ezequiel Lavezzi 65'
2:0 - Angel di Maria 72'
W 90. minucie Martin Braithwaite nie wykorzystał rzutu karnego (Nicolas Douchez obronił).
Składy:
Paris Saint-Germain: Nicolas Douchez - Serge Aurier, Presnel Kimpembe, David Luiz, Layvin Kurzawa Adrien Rabiot Benjamin Stambouli Angel di Maria (74' Blaise Matuidi) Jean-Kevin Augustin (74' Zlatan Ibrahimović) Edinson Cavani Ezequiel Lavezzi (73' Lucas Moura).
Toulouse FC: Mauro Goicoechea - Steeve Yago, Alexis Blin, Uros Spajic, Marcel Tisserand, Jacques Francois Moubandje, Adrien Regattin (59' Aleksandar Pesić), Yann Bodiger, Etienne Didot, Zinedine Machach (59' Martin Braithwaite), Wissam Ben Yedder (75' Oscar Trejo).
Żółte kartki: Serge Aurier, Presnel Kimpembe (Paris Saint-Germain).
Sędzia: Amaury Delerue (od 55. minuty Frank Schneider).
na Instagramie 
na Facebooku 
