Gracze Podbeskidzia Bielsko-Biała mają za sobą już niemal miesiąc przygotowań. Od 21 stycznia przebywali oni w Turcji i w tym czasie rozegrali cztery mecze sparingowe. Najpierw bielszczanie przegrali z występującym w 2. Bundeslidze FSV Fankfurt 0:1, następnie pokonali Slavię Sofia 1:0. Kolejnymi rywalami Górali byli FK Aleksandria (1:1) oraz Pirin Błagojewgrad (0:0).
Zdaniem trenera bielskiego klubu, właśnie mecz z tym ostatnim rywalem był najlepszy w wykonaniu jego drużyny. - Jeżeli chodzi o tempo gry, to najbardziej jestem zadowolony z meczu z Pirinem. Boisko było do tego fajnie przygotowane, mokre, miękkie i dobrej jakości. Ostatnia gra kontrolna była chyba najciekawsza - przyznał Robert Podoliński.
Szkoleniowiec Górali jest zadowolony z jakości przygotowań w Turcji i pracy wykonanych przez zawodników. Jedynym problemem były choroby i drobne kontuzje piłkarzy. - Liga zweryfikuje jakość naszych przygotowań. Wszystko to, co chcieliśmy, mieliśmy do dyspozycji. Na tę chwilę możemy być zadowoleni z tego, co mieliśmy zapewnione w Turcji podczas naszego pobytu. Troszkę zmartwień dostarczają nam urazy. Z powody choćby chorób wypadło nam trzech obrońców, ale mamy dwa tygodnie do rozgrywek ligowych. Teraz przychodzi czas na nieco inne zajęcia i czekamy na ligę - stwierdził Podoliński.
W poniedziałek graczy Podbeskidzia czekają ostatnie treningi w Turcji, a po powrocie do Polski trener dał im dwa dni odpoczynku. - Mamy troszeczkę materiału do analiz. We wtorek wylatujemy do Polski, wieczorem powinniśmy być w domu. Kolejne dwa dni zespół będzie wypoczywał. W piątek trenujemy, a w sobotę gramy ostatni mecz kontrolny. Na swoim stadionie zmierzymy się z Koroną Kielce - powiedział szkoleniowiec Podbeskidzia Bielsko-Biała.