W poprzednim sezonie Erik Grendel był podstawowym zawodnikiem Górnika Zabrze. Słowak do śląskiej drużyny dołączył przed rundą wiosenną i błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w jedenastce 14-krotnych mistrzów Polski. Z jego dyspozycji zadowoleni byli włodarze Górnika i przed inauguracją obecnych rozgrywek słowacki pomocnik przedłużył kontrakt z dotychczasowym pracodawcą.
Grendel ponownie był podstawowym zawodnikiem, lecz nękały go kontuzje. Najpierw Słowak zmagał się z urazem mięśni brzucha i przeszedł zabieg wszczepienia siatek wzmacniających przednie ściany brzucha. Z tego powodu pauzował ponad miesiąc. W grudniu doznał kolejnej kontuzji - tym razem pachwiny.
Wydawało się, że Grendel wrócił do pełni zdrowia. Pojechał wraz z Górnikiem na zgrupowanie do Lloret de Mar. Jednak w Hiszpanii odnowił mu się uraz, a po badaniach przeprowadzonych w Barcelonie okazało się, że niezbędny będzie kolejny zabieg. - Większość zespołu wydaje się być dobrze przygotowana do rundy wiosennej pod względem zdrowotnym. Wszystko wskazuje na to, że do końca rozgrywek stracimy też Erika Grendela - powiedział prezes śląskiego klubu, Marek Pałus.
Kontuzja słowackiego pomocnika oznacza, że w tym sezonie nie wybiegnie on już na boisko. - Odnowiła mu się kontuzja i zdaniem sztabu medycznego czeka go operacja. Przy tym skróconym sezonie w zasadzie wyklucza to jego udział. Poczynione transfery w linii defensywnej powodują, że uda się te dziury jakoś załatać, tym bardziej, że w końcówce ubiegłego roku musieliśmy sobie bez Erika radzić we wszystkich meczach - stwierdził Pałus.
W tym sezonie Słowak rozegrał w barwach Górnika Zabrze jedenaście ligowych spotkań i wszystkie rozpoczął w podstawowej jedenastce. Zdobył w nich jedną bramkę, kiedy to w starciu z Zagłębiem Lubin pewnie egzekwował jedenastkę.