W ostatniej grze kontrolnej przed pierwszym meczem o stawkę Górnik pokonał 2:1 Wisłę Kraków i na tle Białej Gwiazdy zrobił dobre wrażenie. Trener Leszek Ojrzyński nie przywiązuje jednak do tego szczególnej wagi.
- To są tylko sparingi. W nich nie ma takiej presji. Przyjdzie presja, przyjdą kibice, przyjdą kamery - mecze mistrzowskie to całkiem co innego niż sparingi. Moi zawodnicy są tego świadomi. Wszystko zweryfikuje liga - mówi opiekun zabrzan.
W przerwie zimowej Górnika pozyskał aż sześciu zawodników, ale wszyscy z nich dołączyli do drużyny trenera Ojrzyńskiego na samym początku przygotowań, podczas gdy latem zabrzanie składali kadrę niemal do samego końca sierpnia.
- To mnie bardzo cieszy, bo jesteśmy bogatsi o te kilkanaście dni wspólnych treningów i kilka gier kontrolnych - nie ukrywa Ojrzyński.
Choć po rundzie jesiennej Górnik zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, piłkarze z Zabrza przekonują, że po sezonie zasadniczym chcą się znaleźć w pierwszej "8". Nie jest to nierealny plan - od 8. lokaty w tabeli dzielą ich raptem cztery punkty.
- Dla mnie najważniejsze jest utrzymanie. Trzeba twardo, z pokorą stąpać po ziemi - podkreśla Ojrzyński i dodaje: - Nie będziemy kalkulować i będziemy grali o zwycięstwo w każdym meczu. Jak będziemy punktować, to automatycznie znajdziemy się w pierwszej "ósemce", bo ktoś zawsze traci punkty. Najważniejsze jest utrzymanie, a jeśli ugramy coś więcej, to będzie to duży sukces, bo przecież od pierwszej kolejki jesteśmy w dole tabeli.
Zobacz wideo:
Mila: trener przekonał nas, że jesteśmy coś warci
{"id":"","title":""}