Gołoś pokonał chorobę

Pomocnik Wisły Kraków Konrad Gołoś wraca na boisko. Po dłuższej przerwie piłkarzowi udało się pokonać groźną boreliozę - pisze Dziennik Polski.

Konrad Gołoś to wciąż niespełniony talent. Przychodził do Krakowa za kadencji Jerzego Engela jako wielki talent. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei i nie dał sobie rady w walce z silniejszą konkurencją. Dość udany był dla niego epizod w Górniku Zabrze. Później po powrocie do formy dość pechowo dopadła go choroba.

- Jestem osobą niezwykle ambitną i takie sytuacje w życiu nie są łatwe. Brakowało mi nie tylko treningów, ale także normalnego życia. To, że mogłem z chłopakami jechać na obóz i trenować, sprawiło mi dużo radości. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych powikłań - mówi Dziennikowi Polskiemu Gołoś.

- Szczerze mówiąc, jest to bardzo groźna choroba, choć ja - mimo wszystko - nie miałem takich objawów, jak wiele innych osób. Byłem co prawda bardzo wyczerpany i brakowało mi sił, ale znam znacznie cięższe przypadki. Dość długo nie miałem w ogóle świadomości, że zachorowałem na boreliozę. Myślałem, że to jakiś wirus albo grypa. Bywało, iż wychodziłem na boisko i grałem w meczu, choć ogólnie czułem się źle. Brałem wtedy leki na grypę - opowiada pomocnik Wisły.

Komentarze (0)