Wisła Kraków przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1. - Myślę, że gra była wyrównana. Stworzyliśmy kilka okazji. Chciałbym, żeby były po lepszej grze. Najważniejsze jest to, że pechowo tracimy bramkę, tracimy punkty. Jesteśmy w bardzo niewesołej sytuacji - skomentował Arkadiusz Głowacki.
- Przyjechaliśmy z postanowieniem, żeby ten mecz wygrać. Myślę, że pierwsza połowa była słaba w wykonaniu obu drużyn. W drugiej części byliśmy trochę lepsi, graliśmy lepiej. Dopiero w momencie kiedy straciliśmy bramkę tak naprawdę się otworzyliśmy i Śląsk potrafił coś zorganizować. Przegrywamy mecz, robi się naprawdę gorąco i tyle - dodał.
Bramka, którą strzelił Tomasz Hołota, padła po błędzie defensywy Białej Gwiazdy. - Trudno o komunikację w momencie, kiedy piłka jest wrzucana w pole karne i każdy o nią walczy. Chyba każdy widział co się wydarzyło - mówił kapitan drużyny z Krakowa.
Arbiter w tym meczu nie szczędził zawodnikom obu drużyn żółtych kartek. W sumie pokazał ich siedem. - Trudno mieć do sędziego pretensje, że pokazał kilka żółtych kartek. Być może te faule wyglądały na ciężkie. Trudno mi to oceniać. Wydaje mi się, że sędzia prowadził dobrze ten mecz - podsumował Głowacki.
Zobacz wideo: Artur Jędrzejczyk: Legia mi dała wszystko, teraz czas na mnie
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.