LE: Kanonada Valencii, Bayer wygrał w Lizbonie

PAP/EPA / Juan Carlos Cardenas
PAP/EPA / Juan Carlos Cardenas

Prawdziwy popis skuteczności dali w czwartkowy wieczór zawodnicy hiszpańskiej Valencii, którzy w pierwszym meczu 1/16 Ligi Europy rozbili na Mestalla Rapid Wiedeń aż 6:0! Ważny krok w kierunku awansu uczynił też Bayer Leverkusen.

Pierwsza połowa pojedynku Valencii z Rapidem Wiedeń była z całą pewnością bolesnym doświadczeniem dla przyjezdnych. Nietoperze "strzelaninę" rozpoczęły już w 4. minucie, gdy do siatki trafił Santi Mina - 20-latek zapisał na swoim koncie dwie bramki oraz trzy asysty - i potem już poszło. Gospodarze czarowali rozmachem, determinacją oraz skutecznością, dzięki czemu już w przerwie mogli czuć się pewni awansu do kolejnej rundy. Ekipa z Austrii była tak rozbita, że w żaden sposób nie umiała zagrozić rywalowi. A ten nie miał litości i w 89. minucie po raz szósty umieścił futbolówkę w siatce.

Ciekawe, chociaż nie obfitujące w taką ilość goli, spotkanie zobaczyli kibice w Sion. Ambitni gospodarze nie wykorzystali atutu własnego boiska i po golach Nikoli Stojiljkovicia i Rafy Silvy przegrali z kończącą w osłabieniu Bragą.

Minimalną zaliczkę przed rewanżem w Rosji wypracowali sobie zawodnicy Sparty Praga. Dobrze dysponowani Czesi pokonali FK Krasnodar 1:0. W 64. minucie Lukas Julis wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła i strzałem głową pokonał Andrija Dykania.

Bliżej kolejnej rundy Ligi Europy jest także Bayer Leverkusen. Przedstawiciel Bundesligi uporał się na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona. W 26. minucie goście ruszyli z szybką akcją, którą strzałem z bliskiej odległości wykończył Karim Bellarabi. Wynik mógł być bardziej korzystny dla Aptekarzy, ale szczęście nie dopisało między innymi Stefanowi Kiesslingowi. Gospodarze kończyli w 10-tkę po czerwonej kartce dla Rubena Semedo.

Również jedno trafienie padło w Marsylii. Stade Velodrome nie przyniosło szczęścia drużynie Olympique, ponieważ bardzo cenną bramkę w kontekście dwumeczu zdobył zawodnik z Bilbao - Aritz Aduriz.

Dużo emocji, lecz żadnych konkretów, dostarczył pojedynek Szachtara Donieck z Schalke. Dogodne okazje mieli jedni i drudzy. Mimo to skończyło się bezbramkowym remisem, który w lepszej sytuacji stawia 7-krotnych mistrzów Niemiec.

W Stambule wszystko rozpoczęło się doskonale dla Galatasaray. Już w 13. minucie wynik otworzył Sabri Sarioglu i wydawało się, że może być tylko lepiej. Tymczasem po niespełna dziesięciu minutach na tablicy wyników było 1:1. Wszystko za sprawą Sergeja Milinkovic-Savicia. Pomocnik skomplikował sytuację zespołu z Turcji.

Sporting Lizbona - Bayer Leverkusen 0:1 (0:1)
0:1 - Karim Bellarabi 26'
Czerwona kartka: Ruben Semedo /74 - za drugą żółtą/ (Sporting Lizbona)

Valencia CF - Rapid Wiedeń 6:0 (5:0)
1:0 - Santi Mina 4'
2:0 - Daniel Parejo 10'
3:0 - Santi Mina 25'
4:0 - Alvaro Negredo 29'
5:0 - Andre Gomes 35'
6:0 - Rodrigo 89'

FC Augsburg - Liverpool FC 0:0

Sparta Praga - FK Krasnodar 1:0 (0:0)
1:0 - Lukas Julis 64'

Galatasaray Stambuł - Lazio Rzym 1:1 (1:1)
1:0 - Sabri Sarioglu 13'
1:1 - Sergej Milinkovic-Savic 22'

FC Sion - SC Braga 1:2 (0:1)
0:1 - Nikola Stojiljkovic 13'
1:1 - Moussa Konate 54'
1:2 - Rafa Silva 62'
Czerwona kartka: Nikola Vukcevic /90 - za drugą żółtą/ (SC Braga)

Szachtar Donieck - Schalke 04 Gelsenkirchen 0:0
Czerwona kartka: Olexandr Kucher /86 - za drugą żółtą/ (Szachtar Donieck)

Olympique Marsylia - Athletic Bilbao 0:1 (0:0)
0:1 - Aritz Aduriz 54'

Zobacz wideo: Marek Jóźwiak: Chińczykom pieniędzy na lepszych piłkarzy nie zabraknie

Komentarze (0)