LE: Molde bez szans. Sevilla krok od awansu

PAP/EPA / ADRIAN RUIZ DE HIERRO
PAP/EPA / ADRIAN RUIZ DE HIERRO

Nie było niespodzianki na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, gdzie Sevilla w pierwszym meczu 1/16 Ligi Europy odprawiła z kwitkiem norweskie Molde. Goście byli bezradni i przegrali różnicą trzech goli.

W tym artykule dowiesz się o:

Stawiani w roli wyraźnego faworyta dwumeczu z Molde zawodnicy Unaia Emery'ego przystąpili do czwartkowej rywalizacji z kilkoma roszadami w składzie. Swoją szansę otrzymał między innymi bramkarz David Soria i to właśnie po jego błędzie w początkowych fragmentach przyjezdni mogli otworzyć wynik - wówczas skończyło się tylko na strachu wśród kibiców Sevilli. W 22. minucie golkiper triumfatora ostatniej edycji Ligi Europy pokazał swoje umiejętności, zatrzymując groźny strzał Fredrika Gulbrandsena.

Hiszpanie długo nie potrafili wskoczyć na odpowiednie tory, prezentując się bardzo chaotycznie. Aktywny był Ever Banega, "szarpać" próbował Coke, ale zespół z Norwegii solidną grą w defensywie umiał wybić rywalowi wszelkie argumenty. Było tak do 35. minuty, kiedy futbolówka po indywidualnym rajdzie Vitolo szczęśliwie wylądowała pod nogami Fernando Llorente, a ten przy pomocy słupka zaskoczył Ethana Horvatha.

Mocno defensywnie ustawione Molde po straconej bramce było wyraźnie rozkojarzone, co siedem minut przed przerwą powinien raz jeszcze wykorzystać Llorente. Słynący z dobrego uderzenia głową napastnik mimo idealnej pozycji minimalnie chybił.

Co nie udało się przed zejściem do szatni, powiodło się kilka chwil po zmianie stron. Świetne podanie do ustawionego w polu karnym Fernando Llorente. 30-latek uciekł obrońcy i zdobył swojego drugiego gola.

Drużyna kontuzjowanego Grzegorza Krychowiaka korzystała z nieporadności piłkarzy Ole Gunnara Solskjaera i szukała kolejnych trafień. W 60. minucie na przeszkodzie stanęła poprzeczka - technicznie próbował Coke. W 72. minucie było już jednak 3:0. A piłkę do siatki mocnym strzałem skierował wprowadzony z ławki Kevin Gameiro.

Do końcowego gwizdka gracze z Andaluzji mieli jeszcze dwie dogodne okazje, lecz zabrakło im skuteczności. Ostatecznie Sevilla zyskała solidną zaliczkę przed przyszłotygodniowym rewanżem, w którym Molde najprawdopodobniej powalczy o uratowanie honoru.

Sevilla FC - Molde FK 3:0 (1:0)
1:0 - Fernando Llorente 35'
2:0 - Fernando Llorente 49'
3:0 - Kevin Gameiro 72'

Składy:

Sevilla: David Soria - Timothee Kołodziejczak, Sergio Escudero, Coke, Daniel Carrico - Michael Krohn-Dehli (73' Jewhen Konoplianka), Sebastian Cristoforo (69' Vicente Iborra), Steven N'Zonzi, Ever Banega, Vitolo - Fernando Llorente (57' Kevin Gameiro).

Molde: Ethan Horvath - Ruben Gabrielsen, Per Egil Flo, Vegard Forren, Joona Toivio - Daniel Hestad, Fredrik Aursnes (80' Sander Svendsen), Mattias Mostrom, Mohamed Elyounoussi (63' Eirik Hestad) - Fredrik Gulbrandsen (74' Agnaldo), Pape Pate Diouf.

Żółte kartki: Fredrik Gulbrandsen, Pape Pate Diouf (Molde).

Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa).

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bolesne podanie piłki

Komentarze (1)
JS2015
18.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krycha wracaj do swojego zespołu i czekamy na więcej zwycięstw i goli:)
ale może też w Twoim wykonaniu:)
Sevilla to dobry zespół i dobry wybór Grzegorza Krychowiaka:)