Problem Lecha Poznań z napastnikami przerodzi się w kłopot bogactwa?

PAP/EPA / PAP/Jakub Kaczmarczyk
PAP/EPA / PAP/Jakub Kaczmarczyk

Jeszcze niedawno w Lechu obawiano się kto zagra w ataku, a dziś w Poznaniu zastanawiają się czy da się na boisku zmieścić zarówno Nicki Bille Nielsena, jak i Dawida Kownackiego.

Obaj napastnicy Lecha zaliczyli świetne wejście w rundę wiosenną. Nicki Bille Nielsen zdobył jedną bramkę i wykazał się olbrzymią walecznością, a Dawid Kownacki mimo iż pojawił się na boisku w 88. minucie, to zdążył dwukrotnie pokonać bramkarza Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. W Poznaniu odetchnięto z ulgą - przynajmniej chwilowo o napastników martwić się nie trzeba.

- Wszyscy byliśmy świadomi tego, że potrzebujemy napastnika. Oby Nicki dalej zdobywał bramki, a to że "Kownaś" otrzyma swoje minuty to też wiedziałem. Cieszy, że obaj strzelili gole, bo to dodaje zawodnikom pewności siebie i jest to pozytywne - mówił po meczu z Termaliką Jan Urban.

Wszystko wskazuje na to, że Duńczyk będzie sporym wzmocnieniem Lecha i powinien regularnie zdobywać bramki. Sam zawodnik jest zadowolony z przenosin do Poznania. - Jest to moment w którym powinien się cieszyć. W swoim debiucie zdobył bramkę, mecz był wygrany, więc czego chcieć więcej? Jest pozytywnie naładowany, pracuje bardzo dobrze na treningach. Oby tak dalej. Początek jest bardzo dobry i nic nie wskazuje na to, żeby Nicki nagle zaczął słabiej grać - dodaje trener poznańskiej drużyny.

Kownacki w ostatnich miesiącach często był krytykowany, ale wyciągnął wnioski ze swoich błędów, które popełnił i chce udowodnić, że jest napastnikiem o ponadprzeciętnych umiejętnościach. Nic więc dziwnego, że w Poznaniu zaczęto zastanawiać się czy na boisku znajdzie się miejsce dla obu napastników. - Może tak być. "Kownaś" grał również na boku, a tam mamy najmniej zawodników i w danym momencie możemy mieć problem. Może się również zdarzyć, że obaj zagrają z przodu. Mając jednak tylu zawodników w środku pola, musiałoby więcej z nich wypaść, żeby na boisku znalazło się miejsce dla dwóch napastników - kończy Urban.

W meczu z Podbeskidziem w wyjściowym składzie zapewne wyjdzie Duńczyk, ale rywalizacja zapowiada się ciekawie, bo Kownacki z pewnością będzie chciał udowodnić, że jemu również należy się miejsce w składzie, co Lechowi powinno wyjść na dobre.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Bin Challange Wisły Kraków

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
Lukas Luboński
20.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale problem !!! miejsce dla dwóch napastników