Waldemar Fornalik to prawdziwy talizman Ruchu Chorzów. Szkoleniowiec brał udział w czterech z zaledwie pięciu wygranych Niebieskich w lidze w Zabrzu z Górnikiem. Trener chorzowian dwukrotnie zwyciężał jako piłkarz i dwukrotnie jako trener.
Po raz pierwszy Ruch pokonał zabrzan na ich terenie 6 sierpnia 1983 roku, na inaugurację sezonu. Fornalik miał wówczas za sobą zaledwie kilka występów w ekstraklasie. Zespół Niebieskich prowadził Orest Lenczyk, a dwa gole zdobył dla chorzowian debiutujący w składzie warszawiak Włodzimierz Siudek, który zwycięską bramkę zdobył na 6 minut przed końcem pojedynku. Po wygranej 2:1 chorzowianie otrzymali od działaczy dodatkowe premie.
Na kolejne zwycięstwo w Zabrzu Ruch musiał czekać do 7 czerwca 1989 roku. Niebiescy wygrali, a Waldemar Fornalik zagrał cały mecz. Obydwa zespoły walczyły o mistrzostwo Polski. Górnik zdobył pięć tytułów z rzędu, a Ruch był beniaminkiem. Początek meczu należał do gości. Kilka minut po rozpoczęciu gry młody piłkarz chorzowian Dariusz Gęsior wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Zabrzanie wyrównali kilkadziesiąt minut później. Gola strzelił Ryszard Cyroń.
W 56. minucie w polu karnym sfaulowany został Mieczysław Szewczyk, a rozgrywający znakomity mecz Krzysztof Warzycha uderzeniem z rzutu karnego trafił w prawe okienko. Podrażniony Górnik rzucił się do odrabiania strat i w 86. minucie w kontrowersyjnych okolicznościach sędzia odgwizdał dla zabrzan "jedenastkę". W polu karnym faulował... Waldemar Fornalik. Strzał Cyronia w prawy róg wspaniałą paradą wybronił Ryszard Kołodziejczyk, obecny trener bramkarzy Niebieskich. Ruch zwyciężył 2:1 i kilkanaście dni później świętował 14. mistrzostwo Polski.
Aż jedenaście lat Ruch czekał na kolejną wygraną przy Roosevelta, pierwszą i jedyną bez udziału Waldemara Fornalika. Będący w czubie tabeli chorzowianie przez 72. minuty grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę za zagranie ręką słusznie otrzymał bramkarz Jakub Wierzchowski. Walcząc w dziesiątkę chorzowianie potrafili objąć prowadzenie. Chwilę przed przerwą po wrzutce z rogu głową do bramki trafił Mariusz Śrutwa. Górnik wyrównał po przerwie. Rzut karny szczęśliwie wykorzystał Adam Kompała. Była to kontrowersyjna sytuacja, która wyprowadziła z równowagi graczy Niebieskich. Sędzia Stanisław Żyjewski padł na murawę i był kopany po nogach przez wściekłych Śrutwę i Marcina Baszczyńskiego.
Obaj piłkarze, którzy w trakcie meczu czerwonej kartki nie otrzymali, zostali zawieszeni przez PZPN i do końca sezonu już nie zagrali. Ruch zwycięskiego gola zdobył w końcówce, a autorem bramki był Sławomir Paluch. Sędzia Żyjewski po tym pojedynku zakończył sędziowską karierę.
Czwartą wygraną Ruch na boisku Górnika odniósł 21 października 2011. Chorzowianie znajdowali się w czołówce ligi, ale to zabrzanie objęli prowadzenie kiedy Prejuce Nakoulma trafił z karnego podyktowanym po zagraniu ręką w polu karnym przez Piotra Stawarczyka. Po godzinie gry prowadzony z ławki przez Waldemara Fornalika zespół doprowadził do remisu, gdy po rogu trafił Marek Szyndrowski. Osiemnaście minut później na 2:1 wynik derbów ustalił Arkadiusz Piech.
Historyczny wyłom dokonał się w niedzielny wieczór. Chorzowianie pewnie ograli zabrzan na ich terenie, ale po raz pierwszy w innym stosunku niż 2:1. Po golach zdobywanych przez Pawła Oleksego i Kamila Mazka Niebiescy zwyciężyli 2:0.
Zobacz wideo: Kamil Mazek: niewykorzystane sytuacje się mszczą, dzisiaj tak nie było
{"id":"","title":""}