Paulo Dybala: Zapracowaliśmy na szacunek Bayernu

AFP / OLIVIER MORIN / AFP / Na zdjęciu: Paulo Dybala (w czarno-białej koszulce), za nim David Alaba
AFP / OLIVIER MORIN / AFP / Na zdjęciu: Paulo Dybala (w czarno-białej koszulce), za nim David Alaba

Strzelec pierwszej bramki dla Juventusu Turyn w starciu z mistrzem Niemiec uważa, że kluczem od odrobienia strat we wtorkowym spotkaniu była wola walki gospodarzy.

Młody Argentyńczyk golem w 63. minucie meczu z Bayernem Monachium dał swojej drużynie nadzieję na korzystny rezultat. Zdobyta przez niego bramka zdecydowania pobudziła gospodarzy i pozwoliła doprowadzić ostatecznie do cennego remisu, choć turyńczycy w 55. minucie przegrywali już 0:2.

- Mając na uwadze sposób gry rywala i znajdujące się w jego szeregach gwiazdy, wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudny mecz. Zdobyliśmy jednak szacunek Bayernu, na naszym terenie, na oczach wspierających nas kibiców. Pokazaliśmy wielkie serce i hart ducha w drodze do zremisowania tego meczu - przyznał cytowany przez oficjalną stronę internetową Juventusu Turyn Paulo Dybala.

Stara Dama bardzo słabo rozpoczęła wtorkowe spotkanie, szybko oddając pole przeciwnikowi. - W pierwszej połowie zostawiliśmy przyjezdnym zbyt dużo miejsca. Wcześniej czy później musieli to wykorzystać. Od stanu 0:2 potrafiliśmy jednak wywrzeć na nich presję i odrobić cała stratę - wyjaśnił zaledwie 22-letni napastnik.

Do remisu doprowadził niespełna kwadrans przed końcem spotkania rówieśnik Dybali, który na boisku pojawił 7 minut wcześniej. - To był ciężki mecz, ale udało nam się wrócić w nim do gry. Nie było to łatwe po zjeździe, jaki wcześniej zaliczyliśmy - zaznaczył Stefano Sturaro. - Mecze w Lidze Mistrzów to najważniejszy moment mojej dotychczasowej kariery. Mam nadzieję, że takich szczytów będzie dużo więcej - dodał szczęśliwy strzelec wyrównującej bramki.

Czytaj także: Wyjazd Pirlo na Euro 2016 zagrożony

Zobacz wideo: Porażka Bońka. Nie będzie zmian w statucie PZPN

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: