Portowcy zdobyli cztery punkty w dwóch wiosennych meczach. Pokonali Koronę Kielce i zremisowali na terenie lidera Piasta Gliwice. Trener Czesław Michniewicz i jego podopieczni mieli ponad tydzień na przygotowanie się do meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Częściowo trenowali na sztucznych boiskach i częściowo na naturalnych.
- Mamy teraz maraton spotkań. W ciągu tygodnia zmierzymy się z Termalicą, Jagiellonią i Ruchem. Wyniki tych meczów dadzą nam odpowiedzi na nurtujące pytania - zaznacza Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin. - Przez ponad tydzień był czas na regenerację. Tak rozkładaliśmy akcenty na zajęciach, by oszczędzić płytę główną i być gotowym na intensywne granie. Liczę również na rezerwowych w trudnych momentach, których z pewnością nie zabraknie.
Michniewicz nie skorzysta w niedzielę z kontuzjowanego Roberta Obsta, wykartkowanego Adama Frączczaka. Pod znakiem zapytania stoi gotowość Marcina Listkowskiego. Nastolatek nie trenował z powodu przeziębienia.
- Decyzja w sprawie Listkowskiego zapadnie w sobotę. Od tego, kto będzie zdrowy zależy, który wariant zastosujemy. Być może wyjdziemy z dwoma napastnikami. Staram się wykorzystywać nasze atuty, a są nimi niewątpliwie Zwoliński i Dwaliszwili - nakreśla szkoleniowiec Pogoni.
Szczecinianie nie wygrali jeszcze na swoim terenie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Słonie zebrały za swoje tegoroczne występy pozytywne recenzje, choć wzbogaciły się dotychczas tylko o punkcik.
- Analizowałem rywala jesienią, a obserwowałem jeszcze za czasów jego występów w I lidze. Drużyna ma swój styl. Pracowała z dobrymi trenerami jak Radolsky, Moskal i Mandrysz. Ten ostatni jest częścią historii Pogoni. My pracujemy dopiero na swoje miejsce w niej. Nadchodzący mecz może otworzyć nam drogę do ósemki. Koncentracja i przygotowanie będą na najwyższym poziomie - zapowiada Michniewicz.
Po stronie Termaliki Piotr Mandrysz jest postacią, która koncentruje największą uwagę przeciwnika. Jego vis-a-vis w granatowo-bordowych barwach jest obrońca Jakub Czerwiński.
- Przed nami trudny tydzień. Nasze wyzwania przyjmujemy krok po kroku - zaznacza Czerwiński. - Termalica umie grać w piłkę, a ci, którzy już przed meczem dopisali nam trzy punkty, mylą się grubo. Niskie miejsce Termaliki w tabeli zakłamuje rzeczywistość. Musimy uważać na lewą stronę, gdzie operują Jarecki z Biskupem, a także na napastnika Kędziorę. W Termalice są również nowe twarze. Trener Mandrysz spróbuje nas czymś zaskoczyć, ale mam nadzieję, że ta sztuka mu się nie uda.
Mecz rozpocznie się w niedzielę o 15:30 w Szczecinie.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ostre wejście Teveza
Źródło: WP SportoweFakty