Anton Sloboda o ostatnich miesiącach będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Słowacki pomocnik w 2015 roku zagrał tylko w pięciu pojedynkach: trzech w lidze i dwóch w Pucharze Polski. Spowodowane było to przeciągającą się kontuzją kości śródstopia. Sloboda przeszedł operację, ale powrót do gry wykluczał odnawiający się uraz.
Słowak w tym sezonie wystąpił w starciu pierwszej kolejki, w którym Podbeskidzie Bielsko-Biała na wyjeździe zmierzyło się z KGHM Zagłębiem Lubin. Sloboda wybiegł na boisko w podstawowym składzie i został zmieniony w 67. minucie. Na kolejny występ w Ekstraklasie musiał czekać aż 224 dni. W starciu z Wisłą Kraków ponownie znalazł się w wyjściowej jedenastce Górali.
W tym czasie Sloboda leczył kontuzję. Jeszcze w rundzie jesiennej trener Robert Podoliński zapowiadał, że jednym z priorytetów jest większe dbanie o zdrowie zawodników i słowa dotrzymał. Po specjalnych konsultacjach medycznych Słowak jest już gotowy do gry, choć jeszcze minie trochę czasu zanim powróci do pełni formy.
- To duża radość dla Antona Slobody, bo na pewno po tak długiej kontuzji różne myśli kłębiły mu się w głowie. Dzięki pomocy doktora Kasprzaka mamy to już za sobą i Antek jest do naszej dyspozycji - powiedział szkoleniowiec Podbeskidzia Bielsko-Biała, Robert Podoliński.
Sloboda w bielskim klubie gra od 2013 roku i rozegrał dla niego 61 spotkań w Ekstraklasie, w których zdobył cztery bramki. Przed obecnym sezonem przedłużył kontrakt z Góralami. - Dla niego z czysto ludzkiego punktu widzenia powrót jest niesamowicie ważny. Przez ten czas nie mógł wykonywać swojego zawodu. Jest bardzo potrzebny, to bardzo ważne ogniwo tego zespołu i cieszę się, że jest z nami - ocenił Podoliński.
Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.