Sebastian Boenisch wrócił do łask. Obrońca Bayeru zagra z Villarrealem i w kolejnych meczach?

Sebastian Boenisch od początku rundy wiosennej albo siedział na ławce rezerwowych, albo na trybunach. Ostatnio rozegrał jednak 90 minut i chociaż nie zachwycił, wypadł korzystniej od pozostałych obrońców Bayeru Leverkusen.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PAP

Roger Schmidt skorzystał z usług Sebastiana Boenischa dopiero pierwszy raz w tym roku. Przeciwko FC Augsburg (3:3) 29-latek zagrał przede wszystkim dlatego, że Roberto Hilbert doznał poważnej kontuzji, a wykluczony był także występ trzech stoperów: Jonathana Taha, Kyriakosa Papadopoulosa i Omera Topraka.

Boenisch przynajmniej częściowo swoją szansę wykorzystał. W nietypowej dla siebie roli prawego obrońcy uniknął poważniejszych błędów, podczas gdy Wendell na lewym boku (nominalnej pozycji Polaka) znów spisał się słabo. Brazylijczyk obniżył ostatnio loty, na co zwrócił uwagę "Kicker". 22-latek za cztery z pięciu występów ligowych otrzymał od popularnego magazynu notę "5", która oznacza mocno rozczarowującą postawę ("1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).

Schmidt długo nie korzystał z usług Boenischa, ale teraz Polak może zacząć regularnie pojawiać się na boisku. Możliwe, że w czwartek na El Madrigal przeciwko Villarrealowi wystąpi od początku. Jeśli nie jako prawy obrońca, to być może za Wendella, któremu przyda się odpoczynek. A jeśli nie w spotkaniu z Hiszpanami, to w najbliższym pojedynku ligowym z Hamburgerem SV. Sporo zależy od tego, ilu defensorów będzie miał do dyspozycji trener.

- Tah, Kyriakos i Toprak polecieli z zespołem, ale czy będą mogli zagrać, to kwestia wciąż otwarta - przekonuje Schmidt w przededniu pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Europy, który w spotkaniu z Villarrealem będzie mógł wystawić kontuzjowanego ostatnio napastnika Stefana Kiesslinga.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: 62-latek popisuje się umiejętnościami
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×