Szczęśliwy remis Górnika Zabrze. "Pokazaliśmy wielki charakter"

Górnik Zabrze w meczu 27. kolejki Ekstraklasy zremisował z Lechią Gdańsk 1:1. Ślązacy punkt uratowali po golu zdobytym przez Bartosza Kopacza w 88. minucie. - Pokazaliśmy wielki charakter - przyznał trener Jan Żurek.

Górnik Zabrze wciąż w tym roku nie odniósł zwycięstwa, ale po remisie z Lechią Gdańsk nastroje w klubie są duże lepsze niż po ostatnich pojedynkach. Gdańszczanie prowadzenie objęli w 55. minucie, kiedy to gola zdobył Aleksandar Kovacević. Po stracie bramki zabrzanie próbowali doprowadzić do remisu, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy rywali.

W dodatku od 58. minuty Górnik grał w osłabieniu, gdyż za dwie żółte kartki z boiska wyrzucony został Roman Gergel. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy Roosevelta oszaleli z radości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową uderzył Bartosz Kopacz, a Vanja Milinković-Savić nie miał szans na skuteczną interwencję.

- Gramy w dziesiątkę, strzelamy bramkę i wyrównujemy stan spotkania. Mecz zakończył się remisem po walce i zaangażowaniu, zwłaszcza w drugiej połowie. Zespół zaczął spotkanie nerwowo. Lechia to bardzo dobra drużyna, obawialiśmy się tego rywala - przyznał trener Górnika Zabrze, Jan Żurek.

Lechia prezentowała się lepiej na boisku, stwarzała więcej sytuacji, ale świetnie w bramce spisywał się Grzegorz Kasprzik. - Od tego jest bramkarz, by nam pomagać. On w tych sytuacjach był tam, gdzie powinien, miał też trochę szczęścia. Grając w dziesiątkę chłopcy pokazali wielki charakter. Oby ten remis był nadzieją na lepsze wyniki, na zwycięstwa, których tak potrzebujemy - stwierdził Żurek.

Remis wywalczony w starciu z Lechią jest dla Górnika przysłowiowym światełkiem w tunelu. Sytuacja zabrzańskiego klubu nadal jest kiepska. 14-krotni mistrzowie zamykają ligową tabelę, a strata do miejsca gwarantującego utrzymanie wynosi 4 punkty, a w przypadku poniedziałkowego triumfu Wisły Kraków nad Termaliką Bruk-Bet Nieciecza może wzrosnąć do 6 "oczek".

Zabrzanom potrzebne są zwycięstwa. Tak zła sytuacja w tabeli powoduje nerwowość w poczynaniach zawodników śląskiego klubu. - Ta passa porażek i ostatnie miejsce, to nie jest żaden powód do radości. Było trochę nerwowości. Nawet doświadczeni zawodnicy w pierwszej połowie popełnili błędy, po których mogli paść bramki - ocenił Żurek.

Zobacz wideo: Real Madryt dla Piotrusia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)