W 23. minucie, kiedy Juventus prowadził 1:0, Manuel Neuer popełnił błąd przy wykopywaniu piłki z własnego pola karnego. Została ona zatrzymana na 25. metrze przez jednego z graczy Bianconerich, który dograł ją do stojącego przed bramkarzem Alvaro Moraty, a ten natychmiastowym strzałem posłał ją do siatki. Sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną, jednak nieco bliżej bramki od Hiszpana w momencie podania znajdował się Joshua Kimmich.
- To sytuacja, która zmieniła oblicze meczu. Takie błędy na najwyższym poziomie są bardzo kosztowne i robią różnicę. Nie chcę szukać usprawiedliwień dla naszego niepowodzenia, ale mam nadzieję, że w przyszłości włoskie kluby będą lepiej chronione przez arbitrów - skomentował niezadowolony Giuseppe Marotta, cytowany przez football-italia.net.
Dyrektor Juventusu ma słuszne pretensje do asystenta Jonasa Erikssona, jednak włoski zespół nie podłamał się błędnym werdyktem i kilka chwil później strzelił uznanego już gola na 2:0. Bianconeri bardziej powinni żałować zmarnowanych stuprocentowych okazji: Juana Cuadrado w końcówce pierwszej polowy oraz Moraty krótko po zmianie stron. Gdyby turyńczycy objęli prowadzenie 3:0, Bayern mógłby nie wstać już z kolan, a ostatecznie zwyciężył 4:2 po dogrywce.
Zobacz wideo: FIFA się przyznała. Mundial w RPA kupiony!
{"id":"","title":""}