Rewanżowe spotkanie na Allianz Arena miało niesamowity przebieg. Do 73 minuty Juventus prowadził aż 2:0 i był jedną nogą w ćwierćfinale. Wtedy jednak sygnał do natarcia dał Bayernowi Robert Lewandowski, który strzelił kontaktową bramkę. W 90 minucie wyrównał Thomas Mueller i sędzia zarządził dogrywkę. W niej gospodarze nie dali szans Starej Damie i ostatecznie wygrali 4:2.
Mecz z Juventusem wiele nerwów kosztował Pepa Guardiolę. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału byłoby katastrofą dla niego i dla całego klubu ze stolicy Bawarii.
- Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Naszym rywalem był przecież finalista Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu. To znakomity zespół. Było więc bardzo trudno - rozpoczął Guardiola.
- Z pewnością był to świetny mecz dla kibiców, którym dedykujemy to zwycięstwo. Chciałem też podziękować drużynie. Nie jest łatwo podnieść się ze stanu 0:2 i wygrać spotkanie. Szczególnie, jeśli rywalem są Włosi - dodał szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że bez względu na to, co stanie się w końcówce sezonu jest to ostatni sezon Guardioli w Monachium. Od lipca będzie menedżerem Manchesteru City.
Zobacz wideo: Onyszko: wytoczono mi proces za szerzenie nienawiści. Mieli w stu procentach rację