Blisko miesiąc na kolejną ligową wygraną czekają już kibice Korony. Ich drużyna co prawda w ostatnich meczach nie przegrywa, ale znowu samym ciułaniem po jednym punkcie ciężko będzie wywalczyć utrzymanie w Ekstraklasie.
- Oglądaliśmy bardzo ciekawe widowisko od pierwszej do ostatniej minuty. Szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Gdyby sędzia nie zakończył meczu w 93. minucie, to trwałoby to dalej - rozpoczął swoją wypowiedź Marcin Brosz.
Korona odnotowała trzeci remis z rzędu. Tym razem, inaczej niż miało to miejsce we wcześniejszych spotkaniach, ekipa z Kielc nie musiała odrabiać strat. Wynik otworzył niezawodny w tym roku Airam Cabrera. Na więcej gospodarzy nie było już stać.
- Przy stanie 1:0, kiedy kontrolowaliśmy spotkane, nie dokończyliśmy swoich akcji. W pierwszej połowie było bardzo mocne tempo, dlatego w środku drugiej połowy mocno to się na nas odbiło, zwłaszcza odczuli to nasi skrzydłowi. Piast przejął wtedy inicjatywę - powiedział Brosz. - Z przekroju 90 minut to było jednak dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zabrakło nam jednak kropki na "i" - dodał.
Zobacz wideo: Stanisław Czerczesow: ja jestem najlepszym psychologiem Hamalainena
{"id":"","title":""}