Lech - Legia: Ni(KO)lić! Mistrz Polski rozbity w cztery minuty!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk /
PAP / Jakub Kaczmarczyk /
zdjęcie autora artykułu

Cztery minuty w końcówce pierwszej połowy zdecydowały o losach szlagieru Ekstraklasy! Po dwóch golach Nemanji Nikolicia Legia pokonała słabo dysponowanego Lecha i praktycznie wyłączyła go z walki o tytuł!

W szeregach mistrza Polski panowało przekonanie, że rywal od pierwszych minut rzuci się do szaleńczych ataków. Tak jednak nie było. Poznaniacy podjęli rękawicę i w premierowych fragmentach oglądaliśmy mnóstwo ostrej walki. Momentami wręcz trzeszczały kości. To obrazek charakterystyczny raczej dla niższych lig, a nie hitu Ekstraklasy.

W 13. minucie trybuny w Poznaniu wreszcie się poderwały, bo groźnie przy bliższym słupku uderzył Maciej Gajos. Arkadiusz Malarz był jednak dobrze ustawiony i choć miał małe kłopoty, to złapał piłkę. Takich klarownych okazji było jak na lekarstwo. Oba zespoły - chyba nieco przytłoczone gorącą atmosferą - za nic w świecie nie potrafiły uporządkować swoich poczynań. Piłka często znajdowała się w powietrzu, a to jeszcze bardziej utrudniało wymianę kilku celnych podań.

Ta sztuka udała się w końcu Legii, która w 32. minucie mogła objąć prowadzenie. Tomasz Jodłowiec bardzo przytomnie podał w polu karnym do Nemanji Nikolicia, ten jednak uderzył nieco za lekko i Jasmin Burić obronił. Chwilę później lechici mieli mnóstwo szczęścia, bo technicznym lobem w poprzeczkę trafił Aleksandar Prijović, a po potężnej dobitce Michaiła Aleksandrowa znów do sporego wysiłku zmuszony został bośniacki bramkarz Kolejorza.

Ekipa Stanisława Czerczesowa nabrała pewności siebie i przed przerwą zadała dwa zabójcze ciosy. Zaczęło się jednak od pomyłki niepewnie grającego Macieja Wilusza. Stoper Lecha musnął piłkę, lecz nie przeciął prostopadłego podania Jodłowca do Nikolicia, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Buriciem. To był dopiero pierwszy akt tragedii, jaka spotkała gospodarzy przed przerwą, bowiem kilka chwil później Abdul Aziz Tetteh bardzo nierozważnie sfaulował w polu karnym Ariela Borysiuka i sprokurował jedenastkę dla wicemistrza Polski. Z "wapna" po rękach Buricia do siatki trafił Nikolić i w ten sposób miał już na koncie dublet.

Węgier rozprawił się w sobotę z obiegową opinią, jakoby potrafił strzelać bramki tylko słabszym rywalom. Zagrał też na nosie pionowi sportowemu Kolejorza, który niegdyś długo go obserwował, lecz ostatecznie nie zdecydował się na transfer i dziś 28-latek występuje w największym rywalu poznańskiego klubu.

Legia schodziła na przerwę z pokaźną zaliczką, a tuż po zmianie stron mogła jeszcze bardziej pognębić miejscowych, bowiem w poprzeczkę główkował Artur Jędrzejczyk. Później stuprocentowych sytuacji już nie było, bo zespół z Warszawy nie forsował tempa, a przybity Lech nie był w stanie nic wskórać.

W 83. minucie poderwali się jeszcze kibice ze stolicy Wielkopolski, ale to nie było reakcja na szansę bramkową, lecz na wejście na boisko Kaspra Hamalainena. Fin zastąpił Nikolicia i mógł nawet trafić do siatki, lecz po indywidualnej akcji - naciskany przez obrońców - za daleko wypuścił sobie piłkę, przez co złapał ją Burić.

Wynik się już zmienił i po piorunującej końcówce pierwszej części Legia triumfowała na Inea Stadionie 2:0. Taki rozwój wypadków praktycznie wyklucza Kolejorza z walki o mistrzostwo. Jego strata do sobotniego rywala to już 18 pkt. i nawet po ich podziale dystans będzie kolosalny. Podopieczni Stanisława Czerczesowa są natomiast liderem z przewagą trzech oczek nad Piastem Gliwice.

Szymon Mierzyński z Poznania

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2 (0:2) 0:1 - Nemanja Nikolić 42' 0:2 - Nemanja Nikolić (k.) 45+1'

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora (90+1' Robert Gumny), Paulus Arajuuri, Maciej Wilusz, Tamas Kadar (46' Kebba Ceesay), Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos, Darko Jevtić, Kamil Jóźwiak, Nicki Bille Nielsen (74' Dawid Kownacki).

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek, Tomasz Jodłowiec, Ariel Borysiuk, Michaił Aleksandrow (90+6' Łukasz Broź), Aleksandar Prijović, Ondrej Duda (77' Guilherme), Nemanja Nikolić (83' Kasper Hamalainen).

Żółte kartki: Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka (Lech Poznań) oraz Michał Pazdan, Michaił Aleksandrow, Ondrej Duda (Legia Warszawa).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 41 567.

Zobacz wideo: Konrad Bukowiecki: Przegrałem srebro przez głupotę. Masakra...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Czy Legia wywalczy mistrzostwo Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (11)
avatar
Roman Linde
20.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legia musiała wygrać z Dudą (8) w składzie ;). PiS by nie pozwolił na przegraną.  
avatar
hmm
20.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz z gatunku tych ,na których powinno się być... Niestety poziom wczoraj mizerny. Kilka błędów obrony LECHA, zabrakło komunikacji defensywy z bramkarzem i dwie stracone nie potrzebnie bramk Czytaj całość
avatar
esmundostarnow
20.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo legia! Mądra gra,pewne zwycięstwo!  
avatar
piotr75330
20.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
witam. mam już dosyć oglądania wielkiej Pani Redaktor Darii Kabały- Malarz. Dziwie sie że tak wspaniała stacja jak Canal zatrudnia kogoś takiego. Ciagle stronnicza. I jeszcze na taki mecz? Wi Czytaj całość
avatar
jerrypl
20.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobry mecz Legii, pressing w pierwszej połowie i na początku drugiej mógł robić wrażenie. Na gwiazdę zespołu zaczyna wyrastać Czech Hlousek, który jest praktycznie nie do przejścia, a i Czytaj całość