WP SportoweFakty: Eleven Sports Network weszło na polski rynek kopniakiem wyważając drzwi. Na dzień dobry zgarnęło choćby ligę hiszpańską, francuską czy włoską. Jakie to uczucie tak zamieszać?
Danny Menken: Tak. Pojawiliśmy się dosyć niespodziewanie, szczególnie dla nadawców, którzy działali tutaj do tej pory. Jakie to uczucie? Ekscytujące, bo naprawdę zmieniliśmy rynek. To dobre dla telewidzów. To, gdzie już jesteśmy po tych siedmiu miesiącach jest szalone. Jesteśmy w czterech największych kablówkach, jesteśmy dostępni dla 75 procent posiadaczy kablówek. Jesteśmy na platformie nc+.
A co z Polsatem?
- Toczą się negocjacje. Nie mogę dziś powiedzieć, kiedy się zakończą. Jednak jestem w tej sprawie optymistą. Kiedy patrzę, jak wystartowaliśmy w zaledwie kilka tygodni, to był dla nas naprawdę szalony czas. Na pewno podnieśliśmy od tamtej pory naszą jakość. Nabywamy kolejne prawa do pokazywania sportu, ostatnio na przykład Formułę 1. I to nie koniec.
Co więc Eleven będzie jeszcze pokazywało?
- Nie mogę oczywiście tego powiedzieć, bo zdradzę tajemnicę negocjacji. Jednak naszym celem zawsze są prawa premium, te najlepsze. Takie jak Serie A czy La Liga. Mamy bardzo dobre portfolio, więc to nie tak, że koniecznie musimy coś jeszcze kupić. Wiadomo jednak, że nasi widzowie chcą, żebyśmy się rozwijali.
Ten rozwój oznacza również kolejne kanały?
- Tak, będzie w Eleven trzeci kanał. Dwa to już za mało na wszystkie transmisje.
Kiedy?
- Dokładnej daty jeszcze nie znamy. Na pewno jednak będziemy mogli dzięki temu transmitować więcej wydarzeń na żywo. Tyle, ile żadna stacja w przeszłości jeszcze nie transmitowała.
Ilu widzów średnio ogląda transmisje w Eleven?
- Trudno powiedzieć, bo jeszcze tego nie mierzyliśmy. To co wiem, to że ze strony widzów jest bardzo duże zaangażowanie. Bo Polacy uwielbiają sport. Widzę to zresztą po naszych kanałach w social mediach, codziennie wzrasta liczba osób, która nas śledzi. I z tego co na razie obserwujemy widzom podoba się oferta, cena, dostępność. Choć na to, że nie ma nas na platformie Polsatu wiele osób narzeka.
Ja osobiście jestem dumny z tego, że gdy wieczorem spaceruję po Warszawie i wchodzę do pubu, to w dziewięciu na dziesięć przypadków włączona jest akurat transmisja w Eleven lub Eleven Sports.
Dlaczego Eleven zdecydowało się na Polskę?
- Jesteśmy też w Belgii, Luksemburgu, Singapurze, Malezji i na Tajwanie. Na świecie są dwa rodzaje rynków. Pierwszy to ten duży, rozwinięty jak w Anglii, Francji, Hiszpanii, we Włoszech, gdzie większość praw jest już rozdzielona i są one bardzo drogie. I gdzie jest ogromna konkurencja pomiędzy wieloma nadawcami. Nic tam nie możemy zyskać. Trzeba wiele zainwestować, ryzyko jest duże.
Patrzymy więc na mniejsze, skonsolidowane rynki, gdzie jest dwóch - trzech nadawców (Singapur, Belgia) albo większe rynki, gdzie ciągle jest duża liczba nadawców jak w Polsce. I gdzie atrakcyjne prawa wciąż są do wzięcia.
Eleven starało się również o możliwość pokazywania meczów Ekstraklasy. Dlaczego się wycofaliście z wyścigu?
- Tak, Ekstraklasa nas interesowała, byliśmy blisko, aby nabyć prawa. W końcu do tego nie doszło. Prawa nie są jednak kupione na wieczność. Być może spróbujemy następnym razem, bo nadal jesteśmy polską ligą zainteresowani.
Jesteście zadowoleni z tych kilku miesięcy w Polsce?
- Na razie oczywiście inwestujemy. Mamy wieloletni plan, jak dotąd Eleven jest na dobrej drodze. Choć nie powiem teraz kiedy zaczniemy zarabiać.
Polski rynek nadawców sportowych jest już pełny? Ponoć amerykański FOX chce jeszcze dołączyć.
- Tak, jest pełny. Nie zostało już wiele topowych praw do nabycia. My przyszliśmy w idealnym czasie. Wiele praw było do wzięcia, mało kto nas się w Polsce spodziewał. Weszliśmy, zmieniliśmy środowisko, zrobiliśmy to po swojemu, nie patrząc na to, co robią inni.
Skoro jest pełny, to ktoś musi zaraz upaść.
- Tak bym nie powiedział, szczególnie jeśli chodzi o większych graczy. Myślę, że liczba nadawców jest odpowiednia. Wiadomo, jedni zaraz staną się silniejsi, inni osłabną w zależności od oferty.
Pojawią się w Eleven komentatorskie gwiazdy?
- Nie interesuje nas robienie telewizji opartej na wielkich nazwiskach. Chcemy stworzyć własny, młody zespół. Nowe twarze, nowe głosy. Chcemy je kreować.
A możemy liczyć na programy na żywo z ekspertami, wiadomości? Czy Eleven poprzestanie tylko i wyłącznie na transmisjach?
- Mamy teraz tymczasową siedzibę , za kilka miesięcy się przeprowadzimy, pewnie po sezonie. Zbudujemy wówczas nasze nowe studio. I wówczas będziemy pracować nad nowymi formatami.
Zobacz wideo: Adam Nawałka: Błaszczykowski wykorzystał szansę
{"id":"","title":""}