Romelu Lukaku chciałby grać w Bayernie. Warunek: Lewandowski musi odejść

PAP/EPA / Peter Powell
PAP/EPA / Peter Powell

Romelu Lukaku nie chce wracać do Chelsea Londyn. Napastnik Evertonu jest za to zainteresowany ewentualnym transferem do Bayernu Monachium lub Manchesteru United. - Te dwa kluby imponowały mi, gdy byłem dzieckiem - powiedział Belg.

Potężny 22-latek przygodę z angielską piłką zaczynał pięć lat temu właśnie w Chelsea, jednak na Stamford Bridge rzadko dostawał szanse i nie strzelił dla "The Blues" ani jednej bramki. Znacznie lepiej radził sobie na wypożyczeniu w West Bromwich Albion, a potem w Evertonie, do którego został sprzedany przed sezonem 2014-2015.

W Liverpoolu Lukaku stał się czołowym napastnikiem Premier League. Imponujący przede wszystkim siłą fizyczną snajper w tym sezonie zdobył dla "The Toffees" już 18 bramek. Zainteresowanie europejskich gigantów nikogo nie zaskakuje.

Jednym z klubów, które chciałyby pozyskać reprezentanta Belgii, jest Chelsea, jednak Lukaku wykluczył możliwość powrotu do Londynu. - To już zamknięty rozdział - podkreślił.

Rzecz ma się zupełnie inaczej, jeżeli chodzi o ewentualne przenosiny do Manchesteru United lub Bayernu Monachium. - Gdy byłem dzieckiem, te dwa kluby imponowały mi swoją siłą w ofensywie - powiedział Lukaku.

Ojciec piłkarza, Roger Lukaku, mówi też o innych możliwych kierunkach dla swojego syna. - Jest zainteresowanie ze strony Bayernu, Manchesteru United, Juventusu, Chelsea i Atletico Madryt. Wiem, że jego agent preferuje Włochy, ale według mnie Romelu powinien wybrać United albo Bayern. Bayern to maszyna, w którą dobrze by się wpasował. Jedynym warunkiem jego transferu do Monachium jest odejście Roberta Lewandowskiego - zdradził Roger Lukaku w rozmowie z dziennikiem "Het Laatste Nieuws"

Romelu Lukaku trafił do Evertonu z Chelsea w 2014 roku za rekordową w historii klubu kwotę 28 milionów funtów. Obecnie fachowy serwis transfermarkt.de wycenia go na 35 milionów euro.

Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: Gdyby Euro 2016 było jutro...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: