Walczą o nie Artur Boruc z Celticu Glasgow i Łukasz Fabiański z Arsenalu Londyn. Dotychczas Beenhakker stawiał na Boruca. Bramkarzowi The Boys jednak ostatnio nie wiedzie się najlepiej. W towarzyskiej potyczce z Irlandią Boruca zabrakło w składzie. Jego miejsce zajął właśnie Fabiański.
- Rywalizujemy naprawdę w fajnej atmosferze. Oczywiście na śmiech i żarty jest czas dopiero po zakończeniu danego ćwiczenia. Walczymy na poważnie, ale z uśmiechem na twarzy. Na pewno przyniesie to korzyść - zarówno nam, jak i drużynie - zapewnia Fabiański.
Na poniedziałkowych treningach obaj zawodnicy prezentowali się bardzo dobrze, nie dając się zbyt często pokonywać w treningach strzeleckich.
- Zapowiada się ciekawe spotkanie i dobre przetarcie przed meczem eliminacyjnym z Irlandią Północną. Obie drużyny prezentują podobny styl. Osobiście bardzo chciałbym zagrać z Walią, choćby 45 minut. Trener jeszcze nie określił, który z nas jest bliżej bramki - dowiemy się dopiero przed meczem, ale ja będę gotowy do gry - kontynuuje Fabiański.
Atutem Boruca w tej rywalizacji jest to, że regularnie grywa w podstawowym składzie mistrzów Szkocji, podczas gdy, Fabiański jest zaledwie zmiennikiem Manuela Almunii w Arsenalu.