Ruch Chorzów: Zarząd PZPN naciskał na Komisję Licencyjną, by odebrano nam punkt

- To co się stało, to zburzenie zasad, nigdy z czymś takim się nie spotkałem - mówi Dariusz Smagorowicz, właściciel Ruchu Chorzów.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski

Jego słowa to efekt decyzji Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który zawiesił wykonanie kary wobec Lechii Gdańsk. W ten sposób klub z Wybrzeża odzyskał 1 punkt i przed ostatnią kolejką ma 36 punktów, 2 mniej od Ruchu.

Obie drużyny dostały od Komisji Licencyjnej PZPN karę ujemnego punktu za zaległości finansowe wobec piłkarzy. Obie się odwołały, ale komisja odwoławcza podtrzymała wcześniejszą decyzję. Różnica jest taka, że Lechia zwróciła się do Trybunału Arbitrażowego i swój punkt odzyskała, a Ruch tego nie zrobił.

- To nasz błąd - przyznaje Smagorowicz. Jednocześnie dodaje, że kara związku jest dla niego niezrozumiała.

- Jest cały wachlarz kar, na miejscu byłoby napomnienie. Ale przewodniczący komisji odwoławczej stwierdził, że zarząd PZPN naciska na taką karę, jaką otrzymaliśmy - mówi Smagorowicz.

Gdyby nie ujemny punkt, Ruch byłby dziś pewien gry w finałowej ósemce Ekstraklasy. Teraz jego szanse uzależnione są od wyniku meczu z Lechią.

- Kara jest niewspółmierna do winy. Odwoływaliśmy się, spłaciliśmy wszelkie zobowiązania. Inna sprawa, że dostaliśmy pismo z uzasadnieniem długo po terminie. Wydawało się nam, że nie możemy nic już zrobić -mówi Smagorowicz.

- Jestem zniesmaczony, ta decyzja o zabieraniu punktów trakcie sezonu, dezorganizuje rozgrywki. Wszyscy tu są bardzo rozczarowani tą decyzją - dodaje.

Zobacz wideo: Trykot z San Diego i puchar od Bodo. Wystawa na stulecie Legii
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×