O co walczy Zagłębie w grupie mistrzowskiej? "Każdy wynik jest możliwy"

Na czwartym miejscu zakończyło sezon zasadniczy KGHM Zagłębie Lubin. Miedziowi jako beniaminek sprawili sporą niespodziankę bardzo dobrymi wynikami - zwłaszcza wiosną.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
PRESSFOCUS / NEWSPIXPL Newspix / PAWEL ANDRACHIEWICZ / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL

- Z naszego punktu widzenia to bardzo dobra pozycja wyjściowa na walkę o kolejne cele. Tak na to patrzymy - mówi prezes KGHM Zagłębia Lubin Tomasz Dębicki. Lubinianie zostali rycerzami wiosny, szturmując do pierwszej ósemki, która zapewniła im grę w grupie mistrzowskiej.

-  Chcemy na spokojnie podsumować 30 kolejek. Chciałbym podkreślić, że bardzo cieszymy się z osiągniętego wyniku. Przed sezonem zapowiadaliśmy, że podstawowym celem dla nas jako beniaminka, który po roku nieobecności wraca do Ekstraklasy, to walka o pierwszą ósemkę, a później będziemy stawiać sobie kolejne cele. Również przed sezonem zapowiadaliśmy, że wraca nowe, lepsze Zagłębie Lubin. Mam satysfakcję, że udało się zbudować struktury na dobrym poziomie, które pozwalają, żeby prowadzić klub w jak najbardziej profesjonalny sposób - tak aby był oceniany jako jeden z najlepszych w Polsce. Osiągnęliśmy cel w postaci awansu do pierwszej ósemki, ale nie oznacza to, że zamierzamy się na tym zatrzymać. Chcemy walczyć, ponieważ po podziale punktów wszyscy widzimy jak to wygląda i wszystko jest możliwe. Podejmujemy się tego wyzwania, ale zachowujemy chłodne głowy, ponieważ możemy być zarówno bardzo wysoko, jak i skończyć na ósmym miejscu, a wówczas ocena tego sezonu może być nieco inna - zapowiada Dębicki.

Dwa lata temu został wdrożony plan akademii piłkarskiej KGHM Zagłębia Lubin. Miedziowi kiedy żegnali się z Ekstraklasą postawili na Piotra Stokowica, który miał wcielić go w życiem. Zrobił to doskonale, ponieważ wielu wychowanków trafiło do pierwszego zespołu i odgrywa kluczowe role.

- Mecz z Górnikiem Łęczna w 28. kolejce, po którym zapewniliśmy sobie awans do pierwszej ósemki, był taką swoistą klamrą, jeżeli chodzi o współpracę z trenerem Stokowcem. Kiedy wiedzieliśmy, że spadek jest nieunikniony [mowa o sezonie 2013/2014], to dołączyliśmy młodych zawodników z Akademii do pierwszego zespołu. Oni właśnie w tym meczu z Górnikiem Łęczna zdobyli bramki. To było podsumowanie dwuletniego okresu, ciężkiego, ale postawiliśmy na zmianę klubu, aby funkcjonował on w inny sposób. To udało się zrobić. Dalej budujemy wielkie Zagłębie, stawiamy na stabilny rozwój krok po krok. Myślę, że kolejne decyzje, które podejmowaliśmy w okienkach transferowych, pokazywały, że zachowujemy chłodną głowę. Analizowaliśmy gdzie drużyna musi się wzmocnić i krok po kroku robiliśmy to. Wierzę, że dzisiaj jesteśmy klubem, który ma bardzo solidne fundamenty i pokazaliśmy, że możemy działać długofalowo. Nie chcemy działać na chwilę - tu i teraz - dodaje Tomasz Dębicki.

O co zatem gra Zagłębie? Miedziowi mają tyle samo punktów co trzecia Pogoń Szczecin i tylko sześć straty do Piasta Gliwice. Nikt w Lubinie nie mówi o europejskich pucharach, ale i one nie są po drodze. Potrafią zdestabilizować sezon - tak jak było w przypadku Jagiellonii Białystok, która ostatecznie wylądowała w grupie spadkowej.

- Cieszymy się z awansu do górnej ósemki, każdy wynik jest możliwy. Udało się stworzyć bardzo dobrą mieszankę rutyny z młodością. Nie byłoby sukcesu wychowanków, gdyby nie było pomocy ze strony starszych kolegów, którzy wskazywali im błędy. Ta mieszanka sprawiła, że jesteśmy w takim miejscu, w jakim się znaleźliśmy - mówi prezes Zagłębia.

To jeden z lepszych sezonów lubinian od wielu lat. Dziewięć lat temu Miedziowi sięgali po mistrzostwo Polski, ale później już zawodzili i spadali z ligi. Teraz klub budowany jest zupełnie inaczej niż jeszcze parę lat temu. - Warto podkreślić to, że Zagłębie pierwszy raz od prawie dziesięciu lat zakończy rozgrywki w górnej połówce. Dla nas jako beniaminka to bardzo duża sprawa. Zakończyliśmy rundę zasadniczą na czwartym miejscu, a to oznacza, że zagramy u siebie aż cztery mecze z naprawdę atrakcyjnymi klubami. Gramy bardzo atrakcyjny futbol oka i chcemy zaprosić jak najwięcej kibiców - kończy Tomasz Dębicki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×