Donald Guerrier pięć spotkań opuścił z powodu urazu klatki piersiowej, którego doznał w rozegranym 22 lutego meczu z Górnikiem Łęczna (1:1). Choć przez cały marzec nie trenował z zespołem Wisły, otrzymał powołanie do drużyny narodowej na dwumecz z Panamą (26 i 30 marca) w ramach el. MŚ 2018.
Trener Dariusz Wdowczyk nie chciał, by jego podopieczny leciał do ojczyzny, nie będąc w pełni sił, ale Guerrier mimo to opuścił Kraków i wystąpił w obu meczach z Panamą. Haitańczyk wrócił do Krakowa dzień przed meczem 29. kolejki z Ruchem Chorzów (2:3) i nie znalazł się w kadrze Wisły na to spotkanie, a trener Wdowczyk pominął go też przy powołaniach na kończące sezon zasadniczy spotkanie z Zagłębiem Lubin (1:1).
Guerrier trenuje pod okiem Wdowczyka już od dwóch tygodni, ale nie wiadomo, kiedy otrzyma kolejną szansę w I zespole. Opiekun Wisły wyżej w hierarchii skrzydłowych stawia Patryka Małeckiego, Rafała Boguskiego i Witalija Bałaszowa.
- Znaleźliśmy czas, by porozmawiać w cztery oczy. Znam jego wartości: szybkość, dynamika, wyskok, dobry timing. Z drugiej strony on jest bardzo nieobliczalny, co może być niepokojące - mówi Wdowczyk.
Co Guerrier musi zrobić, by odzyskać status gracza pierwszej "11"? - Powiedziałem mu, czego od niego oczekuję i myślę, że przyjął to do wiadomości. Patrzę na niego, jak na każdego zawodnika. Jeśli potwierdzi na treningu, że zasługuje na miejsce w kadrze meczowej, to nie będzie żadnych przeciwwskazań, by się w niej znalazł - mówi Wdowczyk.
27-latek wystąpił w bieżącym sezonie w 18 meczach Wisły. Zdobył w nich sześć bramek i zaliczył trzy asysty.
Zobacz wideo: Stanisław Czerczesow: ostatni mecz z Lechem to już historia
{"id":"","title":""}