Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w 84. minucie, a od początku w rolę środkowego napastnika wcielił się Thomas Mueller. Pep Guardiola zdecydował się na ustawienie 4-3-3 z tylko trzema piłkarzami o zadaniach przede wszystkim ofensywnych. Środek pola mieli zabezpieczać Xabi Alonso, Thiago Alcantara i Arturo Vidal.
Po meczu zaczęto sugerować, że "Lewy" nie wystąpił w Lizbonie z powodu kolizji drogowej, w której uczestniczył kilka dni wcześniej. Okazuje się, że Guardiola tego faktu nie brał w ogóle pod uwagę przy ustalaniu składu.
- Podjąłem decyzję, że nie zagra w podstawowym składzie. Chodziło tylko o kwestie taktyczne. Styl gry zależy po części od przeciwnika i chciałem mieć w Lizbonie większą liczbę pomocników. Nie można zawsze tylko atakować całym zespołem i wystawiać siedmiu napastników. Chociaż kto wie, może mój następca będzie tak robił - wyjaśnił Guardiola.
W systemie 4-3-3 Bawarczycy osiągnęli satysfakcjonujący wynik (2:2), ale nikogo nie olśnili. W sobotę przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen na Allianz Arena w Monachium będą mogli pozwolić sobie na odważniejszą taktykę, jednak nie jest pewne, czy trener przywróci do wyjściowego składu Lewandowskiego. Ważniejszy wydaje się bowiem wtorkowy mecz z Werderem Brema w 1/2 finału Pucharu Niemiec, więc niewykluczone, iż Polak będzie szykował się na to starcie.
Treningi, kwalifikacje i wyścig 2016 FORMULA 1 PIRELLI CHINESE GRAND PRIX na żywo tylko w Eleven Sports. SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał.
Zobacz wideo: Laskowski: Bayern czeka 180 minut cierpień
{"id":"","title":""}