Obrońca Lecha odpowiedział krytykom: Gdybym był słaby mentalnie, zrezygnowałbym z grania

Maciej Wilusz nie spełnia w Lechu oczekiwań. Dlaczego po bardzo udanej rundzie w Koronie Kielce wiosna w jego wykonaniu jest na razie mocno przeciętna? Czy nie wytrzymuje obciążenia psychicznego, jakie wiąże się z grą w Poznaniu?

W tym roku 27-latek rozegrał zaledwie cztery spotkania i tylko jedno z nich (pierwsze starcie półfinału Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec) Kolejorz wygrał. - Statystyki nie wyglądają dobrze, ale inne mecze, w których nie grałem, też kończyły się czasem stratą punktów. Oczywiście błędy również mi się zdarzały, to normalne - powiedział Maciej Wilusz.

Defensor bywa w ostatnim czasie krytykowany - zarówno za formę sportową, jak i nie najlepsze zdaniem niektórych ekspertów znoszenie presji, z jaką wiążą się występy w stolicy Wielkopolski. - Gdybym miał słuchać takich opinii, to właściwie musiałbym zrezygnować z gry w piłkę. Tak samo bym zrobił, gdybym był słaby mentalnie. Kiedy zimą pojawiła się możliwość powrotu do Lecha, to nie zastanawiałem się i przyjąłem to wyzwanie. Oczywiście czuję niedosyt, miałem tu cięższe momenty, ale wiem na co mnie stać gdy jestem w formie. Czy teraz ona jest wysoka? Do tego dochodzi się poprzez regularne granie, którego trochę mi brakuje. Staram się jednak patrzeć do przodu i jak najlepiej wypadać zarówno na treningach, jak i w meczach - zaznaczył.

Najbliższe tygodnie będą dla Kolejorza niesamowicie trudne, bo jego sytuacja w Ekstraklasie jest nie do pozazdroszczenia i niewykluczone, że jedyną drogą do występów w europejskich pucharach będzie triumf w Pucharze Polski. - Uważam że nie powinniśmy rozgraniczać rozgrywek i zastanawiać się nad tym co jest ważniejsze: Puchar Polski czy liga. Każdy mecz, jaki czeka nas w najbliższym czasie będzie ciężki, ale każdy też jest ważny. Cały czas chcemy skończyć Ekstraklasę na jak najwyższym miejscu - dodał Wilusz.

27-latek uważa, że forma drużyny nie jest tak zła, jak wskazywałyby na to ostatnie wyniki. - Wiadomo, że na papierze nie wygląda to kolorowo, ale jestem zdania, że spotkania, które mamy za sobą nie były słabe. Przeciwnicy nas w nich nie zdominowali. Wiemy na co nas stać, a gdy już wygramy i dojdzie do przełamania, wszystko stanie się łatwiejsze - zakończył.

Zacięta walka o tytuł mistrza Hiszpanii wciąż trwa! W sobotę, 23 kwietnia, włącz Eleven i oglądaj mecze Realu Madryt i Barcelony. SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał

ZOBACZ WIDEO Prezes TVP ogłasza zakup wielkiego pakietu piłkarskiego

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: