- Do czasu transferu byłem nie tylko piłkarzem, ale też kibicem Bayernu. Zawsze marzyłem o grze w pierwszym zespole. Gdyby pojawiła się propozycja powrotu, nie mógłbym jej całkowicie pominąć - mówił w 2010 roku Mats Hummels, który już od dłuższego czasu ma możliwość powrotu do Bayernu Monachium i waha się, czy z niej skorzystać.
Mistrz świata pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Monachium, dokąd jego rodzina przeprowadziła się w 1995 roku. Miał zaledwie 17 lat, kiedy zadebiutował w pierwszym zespole, ale łącznie doczekał się tylko dwóch występów. Na początku 2008 roku zgłosiła się po niego Borussia Dortmund i kluby uzgodniły wypożyczenie na półtora sezonu. Bayern właśnie pozyskał za 12 mln euro Brazylijczyka Breno i było jasne, że wychowanek nie będzie mógł liczyć na grę.
Plan był jasny: nabycie doświadczenia i powrót do Bayernu - relacjonuje magazyn "Kicker". - Nie miałem nic przeciwko temu, by powtórzyć scenariusz Markusa Babbela - wyjaśniał Hummels, nawiązując do historii kariery byłego reprezentanta Niemiec, który po wypożyczeniu do Hamburgera SV wrócił do Bayernu jako ukształtowany już zawodnik. - Jest bardzo prawdopodobne, że ściągniemy Matsa na następny sezon - mówił latem 2008 roku Uli Hoeness.
ZOBACZ WIDEO Prezes TVP ogłasza zakup wielkiego pakietu piłkarskiego
{"id":"","title":""}
Hummels w Borussii występował regularnie i robił wyraźne postępy. Mimo to ówczesny trener Juergen Klinsmann ocenił, że młody zawodnik nie będzie dla niego przydatny w sezonie 2009/2010 i już w lutym 2009 roku Bayern - kierując się opinią szkoleniowca - sprzedał środkowego obrońcę za 4,2 mln euro. "To był fatalny błąd Klinsmanna, z którego w Monachium szybko zdano sobie sprawę" - komentuje "Kicker", przypominając, że "Klinsi" już w kwietniu 2009 roku został zwolniony za słabe wyniki. - Nigdy nie powinniśmy proponować go innym klubom. Od zawsze było wiadomo, jak wielki ma talent - komentuje jeden z trenerów Bayernu Hermann Gerland.
Jak podaje niemiecki magazyn, Bayern już w 2012 roku chciał odzyskać wychowanka na mocy klauzuli odstępnego obowiązującej w jego kontrakcie. Ówczesny dyrektor sportowy Christian Nerlinger kilka razy spotkał się z piłkarzem, lecz ten postanowił przedłużyć kontrakt z BVB. Być może na powrót do macierzystego klubu zdecyduje się teraz, co - biorąc pod uwagę jego korzenie - z pewnością nie byłoby taką sensacją jak transfer z Dortmundu do Monachium Mario Goetze.