Cała wieczność napastnika Arsenalu. 13 godzin bez bramki

Mało kto spodziewał się, że 13 stycznia Olivier Giroud zablokuje się na kilka miesięcy - tym bardziej, że tego dnia był nie do powstrzymania na Anfield. Przeciwko Liverpoolowi FC zdobył dwie bramki i miał ich na koncie w lidze 12. Liczył się w walce o koronę króla strzelców.

Tymczasem do chwili obecnej nie potrafił pokonać już żadnego bramkarza rywali. Jego posucha trwa 783 minuty, a więc ponad 13 godzin. Giroud jest totalnie bez formy - było to widać zwłaszcza w niedzielnym meczu z Sunderlandem. Francuz tracił piłkę, nie dochodził do dośrodkowań i co chwilę frustrował się na siebie oraz kolegów. Doskonale zdaje sobie sprawę, że licznik tyka i możliwe, że traci także szansę na grę w podstawowym składzie w kolejnym sezonie.

Arsene Wenger będzie zmuszony sięgnąć po nowego snajpera - tym bardziej, że Giroud zawodził już na początku sezonu, a obecna posucha jego jego najgorszą w drużynie Kanonierów odkąd cztery lata temu trafił na Emirates Stadium. Theo Walcott jest w równie beznadziejnej formie co Giroud, a Danny Welbeck to tak naprawdę nie jest środkowy napastnik. Wszystkie te czynniki zmuszają Wengera to ściągnięcia nowego snajpera.

W sumie w tym sezonie Giroud rozegrał 50 meczów i zdobył 20 goli, co nie jest najlepszym wynikiem, jak na zespół, w którym występuje i gdy ma się u boku takiego asystenta jak Mesut Oezil. Jego ogólny bilans w Arsenalu nie wygląda najgorszej: 184 mecze i 78 goli oraz 32 asysty.

ZOBACZ WIDEO Jan Urban: powinniśmy ten mecz przynajmniej zremisować

{"id":"","title":""}