Idziemy w dobrym kierunku - rozmowa z Zbigniewem Pająkiem, dyrektorem sportowym Hetmana Zamość

Pająk powrócił do Hetmana w sytuacji, gdy nie było wiadomo czy drużyna w ogóle zagra w rundzie wiosennej. Po okresie zawieszenia treningów, zespół powrócił do zajęć w zdecydowanie szerszym gronie i przygotowuje się do rozgrywek, prowadzony przez trenerski duet Pająk - Krzysztof Rysak.

W tym artykule dowiesz się o:

Paweł Patyra: W ostatnim meczu sparingowym Hetman zremisował z Górnikiem Łęczna. To sukces dla pańskiej drużyny?

Zbigniew Pająk: Bałem się o to, że chłopaki nie wytrzymają kondycyjnie. Widać było, że wydolność spadała, bo jesteśmy na innym etapie. Sądzę, że już powinno być tylko lepiej, jeżeli będą tak podchodzili. Daliśmy pograć tym, którzy byli i wypadło to nie najgorzej. Gra wyglądała zdecydowanie lepiej niż na tle Korony. Wynik 1:1 na takim terenie jest chłopakom potrzebny i myślę, że pomoże im w dalszym przygotowaniach.

Jest pan spokojny o przyszłość zespołu?

- Myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Powoli, małymi krokami. Oby udało mi się zatrzymać i przekonać tych chłopaków. Sądzę, że na pewno przystąpimy do rozgrywek. Jeżeli będą oni podchodzili do każdego spotkania tak jak do Łęcznej, to nie powinno być źle.

W ostatnim czasie Hetmana wsparły władze Zamościa.

- Mieliśmy spotkanie z Prezydentem i Dyrektorem Wydziału Edukacji i Sportu, przedstawiliśmy stanowisko klubu. Chcemy wnieść coś nowego, doprowadzić do współpracy z AMSPN Hetman. Musi być jeden klub. Miasto to pozytywnie odbiera, zresztą wypowiedzieli się w sposób dość obiecujący. Będzie konkurs na sport kwalifikowany, liczymy na cokolwiek, bo sytuacja jest bardzo trudna a chcemy, żeby ta drużyna grała - jest ona wizytówką Zamościa.

Ktoś jeszcze dołączy do Hetmana?

- Sądzę, że będą drobne retusze. Na dzisiaj ci zawodnicy wyrażają chęć gry. Pozostaje temat czy doprowadzimy do tego, że oni podejmą temat i zostaną. Nie będą to wielkie nazwiska. To będą ludzie, którzy będą chcieli zaistnieć w II lidze. Mają ogromną szansę na to, bo przychodząc mają niemal pewne miejsce w drużynie i będą sobie pomagali, promując siebie, a jednocześnie pomogą nam.

Grono potencjalnych wzmocnień jest duże?

- Nie rozmawiam z wieloma piłkarzami, ale jeśli ci zostaną i jeszcze ktoś dojdzie, to będę spokojny. Będę chciał wziąć z AMSPN dwóch chłopaków, żeby było widoczne, że idziemy w kierunku współpracy i chcemy skorzystać z wychowanków, zamościan. Ta kadra nie jest już najgorsza, oby udało się ją utrzymać.

Na razie zamyka się jednak w kilkunastu nazwiskach...

- Nie możemy jej ogromnie rozbudowywać. Sądzę, że kadra zamknie się w gronie 20 zawodników. Jesteśmy w stanie to skompletować.

A będą środki finansowe na utrzymanie takiej kadry?

- Na tych warunkach, jakie zaproponowałem piłkarzom i jakie przyjęli - będzie. Takie były ustalenia, że od stycznia musi być regularność i wiarygodność. Cały czas chcę zmienić wizerunek klubu na bardziej pozytywny, żeby zawodnicy wiedzieli, że nawet jeśli zdarzy się kilkudniowe opóźnienie, to po prostu te pieniądze dostaną. Wiadomo, że oni i tak mają zaległości. Jest zapewnienie, że pieniądze będą mniejsze, ale jednak będą. Mają być zabezpieczone środki na funkcjonowanie dla tej grupy zawodników, która została i która by doszła.

Komentarze (0)