Dariusz Wdowczyk przestrzega wiślaków. "Trzeba się zetrzeć z przeciwnikiem"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski  / Na zdjęciu: Dariusz Wdowczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dariusz Wdowczyk

- Według mnie z Termalicą chcieliśmy wygrać najmniejszym nakładem sił. Nie jesteśmy jeszcze na tyle silnym zespołem, żeby móc sobie na to pozwolić - mówi trener Wisły Kraków, Dariusz Wdowczyk.

Opiekun Białej Gwiazdy nie jest zadowolony ze stopnia koncentracji i poziomu zaangażowania, jakie w poniedziałkowym spotkaniu z beniaminkiem wykazali jego podopieczni. Krakowianie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale dwukrotnie dali je sobie odebrać, a gola na 2:2 stracili w ostatniej akcji meczu po strzale... bramkarza Termaliki, Sebastiana Nowaka. Trener Dariusz Wdowczyk przypomina swoim piłkarzom, że nie stać ich na to, by sięgnąć po trzy punkty bez odpowiedniego nastawienia.

- Nie byliśmy w odpowiednim stopniu skoncentrowani. Nie da się wygrać meczu, nie angażując się w grę w stu procentach. Według mnie chcieliśmy wygrać najmniejszym nakładem sił. Nie jesteśmy jeszcze na tyle silnym zespołem, żeby móc sobie na to pozwolić. Trzeba się zaangażować w walkę, trzeba się zetrzeć z przeciwnikiem, a umiejętności piłkarskie są po naszej stronie. Strata gola w 93. minucie i to po strzale bramkarza potwierdza moją tezę, że nie byliśmy należycie skoncentrowani - mówi trener Wisły.

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy woli jednak oprzeć się na pozytywnych aspektach gry swojego zespołu. Wisła nie przegrała żadnego z ostatnich dziewięciu meczów i nie ma w tej chwili w lidze zespołu, który dłużej od niej cieszyłby się statusem niepokonanego. Sama Biała Gwiazda po raz ostatni taką serię miała stosunkowo dawno, bo na przełomie sezonów 2013/2014 i 2014/2015.

ZOBACZ WIDEO Szaranowicz: wygrał futbol. To pełnia szczęścia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Przeanalizowaliśmy to, co zrobiliśmy źle z Termalicą, ale chcemy budować przede wszystkim na tym, że od wielu spotkań jesteśmy niepokonani. Mamy pewną serię spotkań bez porażki i chcemy ją podtrzymać w Kielcach. Obu drużynom potrzebne są punkty. My ich potrzebujemy, aby zapewnić sobie spokój w walce o utrzymanie. Myślę, że kielczanie mają podobne podejście - mówi Wdowczyk przed sobotą wizytą w Kielcach.

Przeciwko Koronie z powodu kartek nie zagrają Patryk Małecki i Denis Popović, ale Wdowczyk zdradził, że wie już, kto zastąpi ich w "11": - Poza zawodnikami, którzy pauzują za kartki, wszyscy są gotowi do gry. Mamy plan na ten mecz. Jest wyznaczona już nie tylko kadra, ale też pierwsza "11" jest już wyznaczona. Mamy plan na ten mecz.

Komentarze (0)