Struna wzajemnej niechęci została naciągnięta do granic wytrzymałości już w październiku, kiedy Sergio Ramos zarządził głosowanie w drużynie, a zdecydowana większość piłkarzy opowiedziała się przeciwko Olmo. Nie chodziło jedynie o szarlatańskie metody "Doktora Rozciąganie" (to rozwiązanie, które proponuje na każdą kontuzję), ale i brak lojalności wobec Carlo Ancelottiego i wynoszenie tajemnic szatni. Piłkarze mieli go dosyć i nie chcieli, by zbliżał się do centrum treningowego Valdebebas. Po odejściu włoskiego trenera, Rafael Benitez załagodził konflikt, a prezes Florentino Perez przynajmniej tymczasowo pozbył się problemu. Olmo to jego człowiek, przyjaciel od lat. Poznali się dzięki Jerónimo Farze, wybitnemu kardiologowi z Madrytu. Prezydent Realu Madryt na przekór wszystkim nie chciał zwalniać szefa sztabu medycznego. Zalecił mu dyplomatyczne unikanie szatni, w której nie był mile widziany, i polepszenie relacji z zawodnikami. To była suwerenna, choć trudna do zrozumienia decyzja.
Jesusa Olmo nie ceni także Zinedine Zidane. Po raz pierwszy wściekł się na niego przed meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Romą. Gareth Bale rehabilitował się pod okiem doktora klubowego, biegał po piasku (według innych lekarzy to było morderstwo) i ponownie odniósł uraz. To rozsierdziło "Zizou". Dziś Olmo, wliczając kontuzję Karima Benzemy w meczu z Rayo Vallecano, ma na koncie 26 urazów mięśniowych w jedynym sezonie. To koszmar.
Hiszpańscy dziennikarze są zdania, że konieczność postawienia na Jese Rodrigueza i Lucasa Vazqueza odebrała Realowi szanse na zwycięstwo w Manchesterze. Zwłaszcza w końcówce, kiedy "Los Blancos" stłamsili rywala i byli o włos od pokonania fenomenalnie broniącego Joe Harta. Pokutuje opinia, że kontuzjowani Karim Benzema i Cristiano Ronaldo wykorzystaliby te sytuacje bez mrugnięcia okiem. To logiczne myślenie, całkiem zrozumiałe w obliczu trudnej sytuacji kadrowej. W Madrycie obawiają się rewanżu, bo Ronaldo i Benzema mogą w nim nie zagrać. Jeśli Real przegra batalię o finał Ligi Mistrzów, szatnia wyda wyrok na Olmo. Od kilku miesięcy Sergio Ramos na audiencjach u Florentino Pereza prosi o zwolnienie lekarza klubowego. Mówi, że czołowi gracze są przepełnieni gniewem i rozgoryczeni, na własną rękę rehabilitują się i leczą u innych specjalistów. Ale publicznie nie powtarza tych słów przed kamerami. Sugeruje jedynie, że jest problem.
Cristiano Ronaldo również nie ceni Olmo. Sam korzysta z usług innego fachowca, ostatnio nawet chował się w bagażniku swojego auta, by kamery i dziennikarze nie zauważyli, jak przygotowuje się do powrotu na boisko. Karim Benzema umieścił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z zajęć z fizjoterapeutą Juanem Muro, którego Olmo osobiście zwolnił. To ceniony specjalista, bardzo szanowany przez zawodników, prowadzący własną praktykę w Madrycie. Upublicznienie tej fotografii to jawne votum nieufności wobec obecnego szefa sztabu medycznego Realu.
Florentino Perez po zakończeniu sezonu będzie musiał podjąć decyzję w sprawie Olmo. Dziś w drużynie nie ma choćby jednego zawodnika, który stanąłby w jego obronie. Jeśli Real przegra walkę o finał Ligi Mistrzów, to po raz pierwszy w dziejach poniesie porażkę nie na boisku, a w gabinecie lekarskim.
ZOBACZ WIDEO 4-4-2: race na boisku podczas PP. "Lech powinien przysłać Malarzowi wagon whisky" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}