Portowcy to kolejna w tym sezonie drużyna, która przekonała się o sile lewej nogi Patrika Mraza. - Żałujemy bramek, które straciliśmy, bo wiedzieliśmy z czego żyje Piast. Byliśmy uczulani na wrzutki Patrika Mraza, ale nie uniknęliśmy błędów... Przez to nie mamy żadnych punktów, a bardzo nam na nich zależało - kręcił głową Mateusz Lewandowski, obrońca Pogoni Szczecin.
Przeciwko niebiesko-czerwonym nie wystarczyły tylko twarde warunki fizyczne, którymi podopieczni Czesława Michniewicza często łamali swoich rywali. - Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i zostawiamy na boisku dużo zdrowia. Sporą ilość spotkań wygraliśmy samą walką, ale Piast stanął na naszym poziomie i nie pękał. To była taka wymiana sił, z której zwycięsko wyszli gospodarze - przyznał defensor.
Porażka oddaliła Pogoń od gry w eliminacjach Ligi Europy, ale gracze Dumy Pomorza nadal wierzą, że uda im się zająć odpowiednio wysokie miejsce, aby pokazać się na arenie międzynarodowej. - Puchary na pewno są w naszym zasięgu. Przed nami dwa mecze z bezpośrednimi przeciwnikami, z którymi rywalizujemy o miejsce w ścisłej czołówce. Trzeba zatem wyciągnąć wnioski i w ostatnich kolejkach pokazać się z jak najlepszej strony, aby zdobyć jak najwięcej punktów - zakończył były zawodnik Wisły Płock.
ZOBACZ WIDEO 4-4-2: Legia skupia się na lidze. "Czerwone lampka nie powinna gasnąć" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Nie dziwi, że przed swoją publicznością nie pęka zespół walczący o tytuł MP.
Piastunki dzięki zwycięstwu zrównały się punktami z Legią i widząc ogromną szansę z pewnością nie Czytaj całość