"To dośrodkowanie tam na pole karne, wprost na głowy Brazylijczyków, przed pole karne do Jana Karasia, bomba i poprzeczka!" - gdy Dariusz Szpakowski wypowiadał te słowa podczas meczu reprezentacji Polski z Brazylią na mistrzostwach świata w 1986 roku na pewno nie spodziewał się, że przejdą one do historii telewizji.
Nie trafiły tam bynajmniej ze względu na sukces Biało-Czerwonych w meczu z Canarinhos, przegranego aż 0:4. Akcja i komentarz sprawozdawcy rozpoczynały czołówkę magazynu piłkarskiego, który w latach 90-tych znał każdy kibic w kraju nad Wisłą. Bez wyjątku.
Magazyn "Gol" był przez kilka lat absolutnie obowiązkową pozycją dla każdego fana futbolu w Polsce. Półgodzinny program, emitowany w latach 1995-2002 składał się z tego co najważniejsze - akcji i bramek z ostatniej kolejki ligowej. Jego formuła była więc prosta.
Przypomnijmy, że 20 lat temu internetu w Polsce praktycznie nie było i dostęp do bramek z meczów polskiej ligi był bardzo ograniczony. Dla setek tysięcy kibiców magazyn był jedyną szansą na zobaczenie w grze swojej ulubionej drużyny.
Kibicom w pamięć zapadły nie tylko skróty z meczów komentowane przez Andrzeja Szeląga czy Andrzeja Zydorowicza, ale przede wszystkim wspomniana już wcześniej czołówka, złożona z akcji polskich piłkarzy, okraszona dynamicznymi komentarzami sprawozdawców.
[nextpage]Pochodzą one m.in. z takich meczów jak wspomniany Polska - Brazylia 0:4 (1986), Polska - Peru 5:1 (1982), Polska - Belgia 3:0 (1982), Polska - Hiszpania 2:3 (1992) czy Sampdoria Genua - Legia Warszawa 2:2 (1991).
Legendarna czołówka magazynu "Gol":
Komentarze "Szansa! Aj Jezus Maria" czy "Proszę państwa, trzecia bramka wisi w powietrzu" zapisały się na stałe w świadomości kibiców. Do dziś fanom kojarzą się one z niezwykle popularnym w latach 90-tych magazynem piłkarskim.
- Dariusz Szpakowski do tej pory krzyczy "Jezus Maria!" - mówił kilka lat temu Marek Leśniak, który wywołał takie emocje u czołowego polskiego komentatora, gdy nie wykorzystał doskonałej sytuacji w meczu Polska - Anglia w 1993 roku.
Po latach prowadzący program komentator TVP Jacek Laskowski zdradził pewną tajemnicę, choć co bardziej uważni widzowie mogli się o tym zorientować już wcześniej. Otóż jedna z akcji pokazana w czołówce nie zawiera oryginalnego komentarza - pochodzi on z zupełnie innego meczu. Czy ktoś wie, o jaki niuans chodzi?
[nextpage]Otóż komentarz "Wykorzystał ten moment zagapienia i 2:0!" jest autorstwa właśnie Laskowskiego z meczu Holandia - Brazylia (2:3) z mistrzostw świata z USA z 1994 roku. Jednak jest on podłożony pod akcję Marcina Jałochy ze spotkania Polska - Katar (2:0) z igrzysk olimpijskich w Barcelonie.
- Przyznam szczerze, że nie wiedziałem, że twórca tej czołówki Grzegorz Płaza zastosował taki manewr. Powiedział mi o tym dopiero później - wyznał Laskowski. Wspomniał także, że jeden z telewidzów szybko się o tym zorientował.
- Pamiętam, że zorganizowaliśmy konkurs, w którym poprosiliśmy telewidzów o zestawienia wszystkich akcji użytych w tej czołówce. Dostaliśmy mnóstwo kartek z prawidłowymi odpowiedziami. Jeden z nich przysłał nie tylko spis użytych meczów, ale właśnie to przekłamanie, które zostało zastosowane - wspominał komentator TVP.