Jagiellonia wyręczyła Termalikę! Bramki samobójcze lubią Słoneczną

WP SportoweFakty / PAP/Artur Reszko
WP SportoweFakty / PAP/Artur Reszko

Termalica Bruk-Bet Nieciecza pozostaje w gronie ekstraklasowiczów. Wszystko dzięki kompletowi punktów wywalczonemu w Białymstoku. Gola na wagę utrzymania zdobył piłkarz Jagiellonii - Igors Tarasovs.

- Kędziora chciał być bardzo sprytny, przyklasnął mu jego trener. Zobaczymy po meczu, kto lepiej na tym wyszedł. My już nie musimy, my chcemy i zrobimy wszystko, żeby zepsuć humory rywalowi - przed spotkaniem zapewniał bojowo nastawiony Michał Probierz. Trener i piłkarze Jagiellonii mieli w pamięci to co wydarzyło się w grudniowym meczu w Niecieczy (Wojciech Kędziora zdobył gola, mimo iż rywale czekali na wybicie piłki na aut, po tym jak jeden z gospodarzy leżał na murawie) i we wtorkowy wieczór chcieli dołożyć cegiełkę do spadku Termaliki. Ot, tak w ramach rewanżu za feralnego gola i całokształt postawy. O zajściu pamiętali także fani, wywieszając na trybunach transparent "Mandrysz, Kędziora Królowie Fair Play".

Pierwsza połowa toczyła się przy optycznej przewadze gospodarzy. Jagiellonia utrzymanie już sobie zapewniła, ale widać było, że nie odpuszcza, mając chrapkę na zwycięstwo. Gospodarze seryjnie egzekwowali rzuty rożne, po których jednak nie oddawali celnych strzałów. Czas upływał i finalnie okazało się, że Krzysztof Pilarz przez 45 minut nie został ani razu zatrudniony na poważnie.

Najlepszą okazję bramkową stworzyli sobie goście, ale mnóstwo było w tym przypadku. Kędziora przechwycił piłkę po kiksie kolegi, ale w dobrej sytuacji, niecelnie uderzył po długim rogu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Brawurowa zagrywka menadżera Roberta Lewandowskiego. "Włodarzom Bayernu drżą ręce"

Druga połowa była kopią pierwszej. Jagiellonia atakowała, Termalica czekała na błąd. Goście byli bardzo cierpliwi i doczekali się. W 80. minucie prawą stroną ruszył Dawid Plizga. Mocne wstrzelenie piłki w pole karne wystarczyło. Nadbiegający Igors Tarasovs interweniował na tyle pechowo, by wpakować piłkę obok bezradnie patrzącego Drągowskiego.

Po bramce zrobiło się nerwowo. Gospodarze trzykrotnie głośno protestowali, domagając się podyktowania jedenastek, ale za każdym razem arbiter był innego zdania. Dwukrotnie na wysokości zadania stanął również Krzysztof Pilarz, broniąc groźne uderzenia Vassiliewa i Romanczuka.

Po ostatnim gwizdku zapanowała szalona radośc gości z Niecieczy. Przyjezdni odtańczyli na murawie taniec zwycięstwa.

Jagiellonia Białystok - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:1 (0:0)
0:1 - Igors Tarasovs (sam.) 80'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga (46' Igors Tarasovs), Gutieri Tomelin, Dawid Szymonowicz (46' Przemysław Mystkowski), Marek Wasiluk, Jacek Góralski, Taras Romanczuk, Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev, Karol Mackiewicz, Karol Świderski (70' Piotr Grzelczak).

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Dawid Sołdecki, Artem Putiwcew (23' Dalibor Pleva), Mateusz Kupczak, Patryk Fryc, Vladislavs Gutkovskis (89' Patrik Misak), Wołodymyr Kowal (74' Dawid Plizga), Martin Juhar, Wojciech Kędziora.

Żółte kartki: Pleva, Kędziora, Sołdecki (Termalica).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 9381.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Źródło artykułu: