Czytaj w "PN": Beczka prochu

 / PAP/EPA/Sergey Dolzhenko
/ PAP/EPA/Sergey Dolzhenko

Obrazek ze strefy wywiadów we Lwowie po półfinale Ligi Europy Szachtar Donieck – Sevilla. Ukraińscy dziennikarze czekają na piłkarzy. Kilku specjalnie przyjechało na rozmowę z Jarosławem Rakickim. 26-letni obrońca przechodzi niewzruszony.

Nawet na nich nie patrzy i wywołuje gniew jednego z nich. - Mieliśmy pogadać - krzyczy dziennikarz. - Napisz sobie sam co chcesz - odpiera, machając ostentacyjnie ręką, filar reprezentacji Ukrainy. Takie przypadki u naszych sąsiadów są na porządku dziennym.

Ledwie trzy dni później we Lwowie dochodzi do hitu Szachtar - Dynamo Kijów. Dynamowcy już wcześniej zapewnili sobie mistrzostwo Ukrainy, ale boje z ich odwiecznym rywalem, niektórzy nawet używają stwierdzenia wrogiem, niosą za sobą dodatkowy ładunek emocji, często wyjątkowo negatywnych.

W majowym szlagierze panował Szachtar, a po trzecim trafieniu Eduardo da Silvy, Taras Stepanenko podbiegł do sektora zajmowanego przez fanów Dynama i pocałował znaczek klubu z Doniecka. Rozzłościło to Andrija Jarmołenkę, który sprzedał Stepanence kopniaka. Inni zawodnicy Dynama koniecznie chcieli wymierzyć w ich pojęciu sprawiedliwość rywalom i rozpętała się gigantyczna bijatyka, żywcem przypominająca walki MMA.

ZOBACZ WIDEO Robert Podoliński: Widok dorosłych faceów w szatni nie jest budujacy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Jarmołenko i Stepanenko, reprezentanci Ukrainy, oraz rezerwowy Szachtara, też kadrowicz, Ołeksandr Kuczer zostali ukarani czerwonymi kartkami, a na trybuny wyleciał Mircea Lucescu, trener Górników z Doniecka. Na dobrą sprawę sędzia mógł potraktować ostrzej obie strony, bo do bójki włączyli się inni gracze, ale nie chciał eskalacji konfliktu, także na trybunach, a delikatnie mówiąc, fani obu ekip za sobą nie przepadają. - Nie zapomnę tego Jarmołence - przyznał Stepanenko, który już kiedyś miał scysję na gruncie klubowym z partnerem z kadry. Przed trzema laty Jarmołenko omal nie złamał nogi zawodnikowi Szachtara, co ten zamierzał mu przebaczyć. Gdy obaj panowie po jednym z meczów wymienili się koszulkami, dynamowiec rzucił trykot klubu z Doniecka na ziemię na oczach kibiców z Kijowa. Zyskał ich uznanie, ale większość Ukraińców uznała go za oszołoma. Wydawało się, że po awansie kadry do finałów Euro 2016 konflikt odejdzie w niebyt, Stepanenko i Jarmołenko zagrali razem w pomocy w wiosennych sparingach z Cyprem i Walią, zawodnik Szachtara nawet strzelił gola ekipie z Wyspy Afrodyty.

Ze Lwowa Jaromir Kruk

Czytaj w "PN"

Miroslav Klose rozstanie się z Lazio Rzym

Trzech piłkarzy odejdzie z Jagiellonii Białystok 

Tydzień pełen emocji. Oto rozkład jazdy TV na najbliższe dni

Komentarze (0)