Pierwszy mecz pomiędzy Arsenalem, a Cardiff został rozegrany na Ninian Park. Wówczas padł remis 0:0 i pojedynek został przeniesiony na Emirates Stadium. Ponownie między słupkami Arsenalu stanął Łukasz Fabiański, a od pierwszej minuty zagrał Eduardo Da Silva. Rok temu Martin Taylor z Birmingham City złamał nogę reprezentantowi Chorwacji w dwóch miejscach. Po dwunastu miesiącach Eduardo wrócił na murawę.
Od początku poniedziałkowego meczu zdecydowaną przewagę osiągnął Arsenal. Między 5., a 7. minutą powinien prowadzić przynajmniej 2:0, ale świetnie bronił Tom Heaton. Jednak w 21. minucie padła już bramka dla Kanonierów. Carlos Vela miękko dośrodkował do Eduardo, który niepilnowany, głową nie dał szans bramkarzowi Cardiff na skuteczną interwencją.
13 minut później goście stracili kolejnego gola. Ponownie Heaton dał się pokonać po strzale głową. Tym razem Nicklas Bendtner wykorzystał dośrodkowanie Samira Nasriego. Arsenal cały czas atakował i przed przerwą w przeciągu pięciu sekund Heaton popisał się dwoma fantastycznymi interwencjami, a raz futbolówka trafiła w słupek.
Po przerwie Cardiff nadal rozpaczliwie broniło się i w 60. minucie przegrywało już 0:3. Ponownie na listę strzelców wpisał się Eduardo - tym razem z rzutu karnego pokonał Heatona. Tuż przed końcem wynik spotkania na 4:0 ustalił rezerwowy Robin Van Persie, wykorzystując prostopadłe podanie Bendtnera. Duńczyk chwilę wcześniej mógł, a raczej powinien zostać wyrzucony z boiska za faul na bramkarzu Cardiff. W doliczonym czasie gry Van Persie trafił piłką w słupek i sędzia zakończył spotkanie.
Arsenal wygrał 4:0 i awansował do piątej rundy, w której zagra z Burnley. Fabiański zagrał przez 90 minut, ale piłkarze Cardiff nie zmusili go do dużego wysiłku.
Arsenal - Cardiff 4:0 (2:0)
1:0 - Eduardo 21'
2:0 - Bendtner 34'
3:0 - Eduardo (k.) 60'
4:0 - Van Persie 89'