Upał zelżał. Polska - Holandia 1:2

PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski

Reprezentacja Polski przegrała z Holandią w meczu towarzyskim w Gdańsku (1:2) w przedostatnim sparingu kadry przed Euro 2016.

Rywale, których zabraknie na Euro, pokazali wszystkie braki naszej kadry. Oczywiście, Polacy nie musieli tego meczu wygrać. Oczywiście, że chodziło tylko o to, by przećwiczyć pewne fragmenty gry. Tak, to my, a nie Holandia, jedziemy na Euro. Tak, dobrze, że skończyło się bez kontuzji. I oczywiście, jak mówił jeszcze przed meczem Zbigniew Boniek, zimny prysznic przyda się Polakom, którzy wygrali pięć ostatnich meczów. Ale w Gdańsku momentami było za zimno. Po pierwszej połowie naszych zawodników żegnały gwizdy.

Niespodzianka w składzie była tak naprawdę jedna, za to dająca dużo do myślenia. Na jedenaście dni przed meczem z Irlandią Północną na Euro trener Adam Nawałka zdecydował się na zmianę bramkarza. Między słupkami stanął Wojciech Szczęsny i zagrał tak, że nie będzie dla nikogo szokiem, jeśli wywalczył sobie właśnie pierwszy skład na mistrzostwa kosztem Łukasza Fabiańskiego. Po 45. minutach gry tylko on mógł być zadowolony ze swojej postawy. Przy golu Vincenta Janssena w 33. minucie nie miał nic do powiedzenia, ale wtedy, gdy miał prawo głosu - mówił. Polacy przegrywali do przerwy tylko 0:1 głównie dzięki niemu. Okazję stworzyli jedną, kiedy na samym początku Arkadiusz Milik trafił w poprzeczkę.

Holendrzy mają dziurę między pokoleniami na medal. Budują od nowa, na spokojnie. Wicemistrzowie świata z 2010 roku i trzecia drużyna cztery lata później tym razem w eliminacjach kompletnie zawiodła i do Francji nie pojedzie. Piłkarze Danny’ego Blinda w Gdańsku wiele razy pokazali jednak Polakom, jak szybko odebrać piłkę i zbudować atak. Przy golu Janssena (21 lat) nasi obrońcy zupełnie nie wiedzieli, co robić. Steven Berghuis nie musiał odpierać ataku Artura Jędrzejczyka przy dośrodkowaniu, a zbyt daleko od strzelca gola stał Michał Pazdan. W akcję zamieszany był także Krzysztof Mączyński. Czyli Ekstraklasa razy trzy.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Wierzę, że Artur, Paweł i Przemek będą trzymać za nas kciuki (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Jędrzejczyk na lewej obronie grał tylko do przerwy. W drugiej połowie przeszedł na prawą, a Nawałka dał szansę Thiago Cionkowi - to pokazuje, jak wielkie problemy mamy z obsadzeniem tej pozycji. Tylko 45. minut grał także Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski - niemiłosiernie poniewierany, bez szansy na oddanie strzału - także nie dokończył meczu. Holendrzy pokazali, jak wyłączyć z gry naszego kapitana i zapowiedzieli jego los na mistrzostwach. Jeśli koledzy Lewandowskiego nie będą potrafili wykorzystać faktu, że momentami było przy nim trzech rywali, nic dobrego z  tego nie wyjdzie. Nawałka może powiedzieć, że to był tylko test. Ma rację, ale musi przyznać, że test został oblany.

Widoczny był brak Grzegorza Krychowiaka, jednego z trzech filarów tej drużyny. Być może z nim za plecami Piotr Zieliński pokazałby coś więcej. Może inaczej - pokazałby cokolwiek godnego uwagi i dającego wiarę, bo w Gdańsku zawiódł. Po przerwie z dobrej strony pokazał się też Bartosz Kapustka.

Jędrzejczyk doprowadził do wyrównania strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Milika. Może było to wypracowane podczas zgrupowania w Arłamowie. Świetnie, że nie marnujemy takich okazji, ale szkoda, że w środę nie było nas stać na więcej. Holendrzy wyszli na prowadzenie kwadrans przed końcem meczu po strzale Georginio Wijnalduma i dowieźli taki wynik do końca. Czasu na łatanie dziur w obronie Nawałka już nie ma, pola manewru z rezerwowymi też niewiele. Miga czerwona lampka awaryjna.

Być może forma szykowana jest na 12 czerwca, kiedy zagramy z Irlandią Północną. W Gdańsku formy nie było. Z Arłamowa, gdzie obserwując szał polskich kibiców, którzy byli głośniejsi podczas obiadu Lewandowskiego od tych na trybunach w Gdańsku, wróciliśmy na ziemię. Upał zelżał, optymizmem nie powiało. Ale i tak przecież najważniejsze jest Euro.

Michał Kołodziejczyk z Gdańska

Polska - Holandia 1:2 (0:1)
0:1 - Vincent Janssen 33'
1:1 - Artur Jędrzejczyk 60'
1:2 - Georginio Wijnaldum 76'

Składy:

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (46' Thiago Cionek), Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, Jakub Błaszczykowski (46' Bartosz Kapustka), Krzysztof Mączyński (80' Tomasz Jodłowiec), Piotr Zieliński, Kamil Grosicki (77' Sławomir Peszko), Arkadiusz Milik (87' Mariusz Stępiński), Robert Lewandowski (67' Karol Linetty).

Holandia: Jasper Cillessen - Kenny Tete, Jeffrey Bruma, Virgil van Dijk, Jetro Willems (46' Patrick van Aanholt), Marco van Ginkel (71' Kevin Strootman), Riechedly Bazoer, Georginio Wijnaldum, Steven Berghuis (67' Luciano Narsingh), Vincent Janssen (74' Bas Dost), Quincy Promes.

Żółte kartki: Robert Lewandowski (Polska) oraz Georginio Wijnaldum (Holandia).
Sędzia: Miroslav Zelinka (Czechy).

Widzów: 40 392.

Źródło artykułu: