"Główne przesłanie szefa Bayernu brzmi: Ręce precz od naszych gwiazd!" - pisze niemiecki "Sport Bild".
Najczęstrzym zadaniem Karl-Heinz Rummenigge w ostatnich tygodniach jest zapewnianie na łamach mediów, że żaden z czołowych piłkarzy Bayernu Monachium nie rusza się z Allianz Arena. W ubiegłym tygodniu, na łamach "Kickera" odniósł się do słów Cezarego Kucharskiego, menadżera Roberta Lewandowskiego o negocjacjach z Realem Madryt. - Nie oddamy Lewandowskiego, nieważne, jaka oferta leżałaby na stole. W tym przypadku nie ma granicy bólu - mówił Rummenigge.
Teraz, kiedy hiszpańskie i niemieckie media podają, że Real Madryt nie rezygnuje ze starań o "Lewego" oraz dodatkowo na celownik wziął lewego obrońcę Davida Alabę, szef Bayernu znów postanowił zabrać głos.
- Zamknęliśmy drzwi. Żaden z piłkarzy Bayernu nie odejdzie wbrew naszej woli. Mamy dobre relacje z Realem i Barceloną, ale muszą wiedzieć, że nie sprzedajemy zawodników, kiedy tego nie chcemy - podkreślił Rummenigge w rozmowie ze "Sport Bild".
Tego, że Lewandowski i Alaba zostaną w Monachium pewny jest również nowy trener Bayernu Carlo Ancelotti. - Piłkarze, których mamy są zadowoleni i chcą zostać. Większość z nich ma podpisane długoterminowe kontrakty, więc nie musimy się tym martwić - powiedział włoski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Nie tylko Lewandowski. Polonia, która rośnie w Monachium