Markus Weinzierl pracę w roli trenera rozpoczął w 2008 roku w SSV Jahn Regensburg, a w ostatnich czterech sezonach prowadził FC Augsburg. Wypracował sobie świetną markę za naszą zachodnią granicą i pozyskać chciało go nie tylko Schalke 04 Gelsenkirchen.
Z Augsburga, drużyny bez gwiazd i wielkich pieniędzy, Weinzierl stworzył grający atrakcyjny dla oka futbol zespół, z którym awansował do Ligi Europy i walczył jak równy z równym z Liverpoolem. Pod jego wodzą augsburczycy nigdy nie schodzili poniżej przyzwoitego poziomu i unikali większych wahań formy. Nierówna gra to z kolei domena Schalke w minionych sezonach. Kolejni trenerzy Ralf Rangnick, Huub Stevens, Jens Keller, Roberto Di Matteo i Andre Breitenreiter nie potrafili ustabilizować dyspozycji zespołu na tyle, by włączył się do walki o mistrzostwo Niemiec.
- Od ośmiu lat przygotowywałem się do tego kroku - mówi po objęciu Schalke Weinzierl. - Po pracy w Regensburgu i Augsburgu trafiam do wielkiego klubu i bardzo cieszę się na nowe wyzwanie. Walka o mistrzostwo? Nikt dotąd na ten temat ze mną nie rozmawiał. Ważne, by wszystko dokładnie przeanalizować i postawić realistyczne cele - tłumaczy nieco asekuracyjnie 41-latek. Przerwania hegemonii Bayernu nikt od niego nie wymaga, ale skuteczna walka z Borussią Dortmund z pewnością nie jest dla Schalke niewykonalna.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Każdy z nas odczuwa presję, to nie będzie spacerek
Weinzierlowi w osiągnięciu sukcesu będzie pomagał nowy dyrektor sportowy Christian Heidel, który z powodzeniem pracował w tym charakterze w 1.FSV Mainz. Wzmocnienia wreszcie mają być trafione. - Pozyskamy jeszcze co najmniej trzech nowych zawodników - zapowiada Heidel już po ściągnięciu do Gelsenkirchen filara defensywy Naldo z VfL Wolfsburg.
Dla trenera istotne jest zatrzymanie w drużynie wschodzącej gwiazdy Leroya Sane. - Liczę, że zostanie - zdradza Weinzierl, ale przyszłość reprezentanta Niemiec nie jest jasna. Pozyskać chce go nawet za 50 mln euro Manchester City. Transfer za taką kwotę umożliwiłby Schalke pozyskanie nowych gwiazd na przykład do linii ataku, gdzie najprawdopodobniej nie będzie już występował Klaas-Jan Huntelaar. Holender niedługo skończy 33 lata i myśli o powrocie do Ajaksu Amsterdam.