Marek Wleciałowski: Na derby szala nie biorę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marek Wleciałowski w swojej karierze zawodowej miał wiele wspólnego zarówno z Ruchem Chorzów, jak i Górnikiem Zabrze. W barwach Niebieskich występował przez blisko 15 lat. Rozegrał w tym czasie 249. spotkań dla chorzowian i sięgnął z Ruchem po Puchar Polski. W Zabrzu natomiast, gdy zawiesił piłkarskie buty na kołku, najpierw był asystentem trenera Waldemara Fornalika, by potem, w sezonie 2005/06 zostać pierwszym szkoleniowcem zabrzańskiej drużyny i zadebiutować na ławce trenerskiej. W rozmowie z naszym portalem zdradził, że do obu śląskich klubów ma sentyment i z niecierpliwością czeka na derbowe spotkanie Ruchu i Górnika.

Zarówno z Ruchem Chorzów jak i Górnikiem Zabrze Marek Wleciałowski święcił swoje osobiste sukcesy. W drużynie z ulicy Cichej rozegrał blisko ćwierć tysiąca spotkań, w których strzelił 5 bramek i wywalczył z Niebieskimi Puchar Polski. Samodzielną karierę trenerską rozpoczynał jednak w Górniku, gdzie najpierw był asystentem trenera, a potem samodzielnie kierował drużynę z Roosevelta. Przed spotkaniem Ruchu i Górnika w 92. Wielkich Derbach Śląska Wleciałowski wierzy, że uda się i tym razem powtórzyć sukces zeszłorocznej potyczki na Stadionie Śląskim: - Kibice są głodni piłki tak samo, a nawet bardziej niż przed rokiem, bo widać, że nawet gdy czasy nie są najłatwiejsze, a gospodarka pogrążona jest w kryzysie zainteresowanie futbolem nie spada, a nawet notuje tendencję zwyżkową. Jestem pewien, że kibice i tym razem nie zawiodą i stworzą na trybunach świetną atmosferę.

Urodzony w Chorzowie były trener m.in. Ruchu, Górnika, a ostatnio gliwickiego Piasta jest zdania, że poziom sportowy 92. Wielkich Derbów pomiędzy Ruchem, a Górnikiem ma szanse być wyższy niż podczas 90. derbowej potyczki dwóch najbardziej utytułowanych polskich drużyn: - Myślę, że poziom sportowy tego widowiska na pewno nie będzie niższy niż tego przed rokiem. Oczywiście można dywagować na temat przepaści jaka dzieli obie drużyny w tabeli, ale w przypadku spotkań derbowych statystyki są tylko otoczką i schodzą na dalszy plan. Duże znaczenie będzie miała atmosfera budowana od dawna wokół tego spotkania, w świadomości kibiców, jak i zawodników. Podobnie będzie z emocjami, jakie towarzyszą kibicom obu drużyn, bo te przeleją się na zawodników i na pewno emocji na boisku nie zabraknie. Jestem przekonany, że poziom tego derbowego spotkania ma szanse być zdecydowanie wyższy niż tego sprzed roku.

Zazwyczaj gdy na boisku spotyka się drużyna zajmująca ósmą pozycję w ligowej tabeli, z drużyną, która zajmuje miejsce szesnaste ten drugi zespół jest skazany na pożarcie. Zdaniem trenera Wleciałowskiego pozycje jakie oba kluby zajmują w tabeli ekstraklasy nie będą miarodajnym czynnikiem, przez wzgląd na etapy rozwojowe jakie dzielą Ruch i Górnika: - Nie można patrzeć na różnice dzielące obie drużyny w tabeli, ponieważ oba zespoły znajdują się na innym etapie budowy. Zespół z Chorzowa w ostatnim czasie ustabilizował się pod względem kadrowym, ponadto zajmuje wyższe miejsce w tabeli i ma szanse na dalszy awans w górę ligowej tabeli. Ponadto niepodważalne znaczenie ma tutaj to, że Ruch będzie gospodarzem tego spotkania, bo nie ma co ukrywać, że zdecydowana większość kibiców, którzy zasiądą na trybunach będą sympatyzować z chorzowianami. Zespół Górnika natomiast jest zespołem nowym, który z każdym meczem może być silniejszy, lecz także mieć coraz to większe problemy w dalszych rozgrywkach. Drużyna z Zabrza jest jak na razie wielką niewiadomą.

Zdaniem Marka Wleciałowskiego, który w sezonie 2006/07 wprowadził Ruch po trzyletniej drugoligowej banicji w szeregi ekstraklasy najważniejszym aspektem, który może zaważyć na fakcie, kto zatriumfuje w derbowym starciu 14-krotnych mistrzów Polski może zaważyć ilość sympatyków i atmosfera przezeń stworzona. Trener przyznaje, że w jego opinii minimalnie większe szanse na zwycięstwo w derbowym spotkaniu mają gospodarze, aczkolwiek niczego nie przesądza: - W spotkaniach derbowych niezwykle ciężko wskazać faworyta potyczki. Nie ukrywam jednak, że niewymierne znaczenie może mieć tutaj rola gospodarza, którym jak wiadomo jest drużyna z Chorzowa. Przez zdecydowanie większą liczbę fanów i fakt, że gospodarzem tej potyczki będą chorzowianie minimalnym faworytem tego spotkania jest Ruch, który wyprzedza Górnika małymi punkcikami procentowymi.

39-letni dziś Wleciałowski był w swojej karierze związany zarówno z chorzowskim, jak i zabrzańskim klubem. Otwarcie przyznaje, że ma duży sentyment do Ruchu i Górnika, klubów którym jak zaznacza wiele zawdzięcza: - Zarówno do Ruchu jak i Górnika mam duży sentyment. W Chorzowie spędziłem niemalże całą swoją karierę zawodniczą, w Zabrzu natomiast otrzymałem szansę pracy jako trener. Dla obu tych klubów poświęciłem dużo zdrowia, swoich emocji i sympatii. Na pewno mogę powiedzieć, że to kluby dla mnie szczególne, dlatego też z tym większym zainteresowaniem będę się przyglądał ich rywalizacji w spotkaniu derbowym.

Pytany o swoją obecność na trybunach chorzowskiego giganta w ostatnią sobotę lutego Marek Wleciałowski potwierdził, że będzie z uwagą z trybun przyglądał się grze Niebieskich i Trójkolorowych: - Czy będę na trybunach Stadionu Śląskiego podczas derbowej potyczki Ruchu z Górnikiem? Oczywiście, że tak - powiedział Wleciałowski i po chwili dodał: - Na spotkanie to nie zabiorę jednak szalika ani Ruchu, ani Górnika. Będę śledził derby obiektywnie, z punktu widzenia widza - zakończył ze śmiechem.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)