Borussia Dortmund na sprzedaży Henricha Mchitarjana, Matsa Hummelsa i Ilkaya Gundogana zarobiła ponad 100 mln euro. Działacze poszukują następców gwiazd, jednak jak przyznaje Hans-Joachim Watzke, zadanie nie jest łatwe, ponieważ ceny na rynku transferowym poszły istotnie w górę.
- Jeszcze dwa lata temu piłkarz kosztował 4 mln euro, teraz cena za niego wynosi już 10 mln. Jestem sceptyczny co do takiego rozwoju wypadków - tłumaczy Watzke w rozmowie z "Bildem" i sugeruje, że niektórym klubom grożą poważne problemy finansowe.
Borussia dotąd na rynku transferowym na sześć wzmocnień (Ousmane Dembele, Emre Can, Mikel Merino, Raphael Guerreiro, Sebastian Rode, Marc Bartra) wydała ponad 57 mln euro. Ma więc jeszcze sporo środków do zainwestowania, ale nie chce uczestniczyć w konkursach potężnych ofert.
- To, że teraz wszyscy wiedzą, ile już zarobiliśmy, nie daje nam żadnej przewagi na rynku. Jeśli mamy wrażenie, że cena za danego zawodnika jest zbyt wysoka, po prostu nie dokonujemy tego transferu - zapewnia szef żółto-czarnych.
Dortmundczycy są poważnie zainteresowani Andre Schuerrle z VfL Wolfsburg, który miałby w drużynie Thomasa Tuchela zająć miejsce Mchitarjana. Wilki domagają się jednak za reprezentanta Niemiec aż 40 mln euro i jeśli istotnie nie obniżą żądań, Schuerrle na pewno nie przeniesie się na Signal-Iduna Park.
[b]Źródło: oficjalny kanał Opel Polska
[/b]