Walka o miejsce w pierwszym składzie pomiędzy Matusem Putnocky'm, a Jasminem Buriciem zapowiada się bardzo interesująco. Bośniak ma za sobą dobry sezon, ale nowy nabytek Lecha Poznań błysnął w sparingach i nie przyszedł do Poznania siedzieć na ławce. - Rywalizacja była i będzie. Jasmin ma za sobą dobry sezon i myślę, ma mocniejszą pozycję niż ja - mówi Putnocky, który ma przeczucie, że przynajmniej na początku w bramce stanie jego rywal.
W Ruchu Chorzów Słowak spisywał się bardzo dobrze. W Kolejorzu będzie musiał jednak przestawić się na nieco inny styl gry. W klubie tym na pewno będzie miał mniej okazji do interwencji i ważne będzie zachowanie koncentracji, aby w kluczowym momencie nie zawieść. - Pokazały już to mecze sparingowe. W Slovanie Bratysława było tak samo i mam nadzieję, że dam radę - dodaje bramkarz Lecha.
Putnocky kontrakt z poznańskim klubem podpisał już w maju. W Chorzowie mieli do niego o to spory żal i w ostatnich meczach sezonu już nie grał. - Nie mam żadnych pretensji do Ruchu. Ten klub dał mi dużo. Jest to normalne, gdy trener da szanse zawodnikom, którzy zostają w drużynie - kontynuuje.
32-letni nie zastanawiał się długo nad propozycją z Lecha Poznań. - Pierwszą ofertę miałem z Lecha i zdecydowałem, że będzie to krok w przód. Przyjechałem do Poznania i jestem zadowolony. Lech ma za sobą nieudany sezon, ale mam nadzieję, że następny będzie lepszy - kończy Matus Putnocky.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Strata jednej bramki mnie nie przeraża (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}